Kartky, Emes Milligan - Tak Blisko tekst piosenki (lyrics)
Kartky [Jakub Jankowski] Radomsko, Polska 🇵🇱
[Kartky, Emes Milligan - Tak Blisko tekst piosenki lyrics]
Jak w tanim bistro
W kącie leżą Air Maxy, które odesłałaś z powrotem
Numer trzydzieści osiem
Na tych słodkich zdjęciach nie widać, że igramy z losem
Wiesz, co było potem
Zasypiasz w jego objęciach i widzę, jak odwracasz wzrok
Słyszysz tylko mój głos
Kartky, podpisuje z nim kolejny papier
Pod hotelem kolejka jak pod dziekanatem jest
Młoda się zatraciła w tańcu, piliśmy coś w Berlinie i w Gdańsku też
Jest 10/10, zrywam jej kurtkę z siedem, a ona wie, jak to jest
Nie miała w życiu lekko i musiała sobie radzić
Jest jak mix Asy Akiry i Briany Banks
Dlaczego znowu się zawijasz, kiedy potrzebuję tylko ciebie tu?
Też czuję, że życie nas mija, a my pielęgnujemy swój ból
Już nie dzwonimy do znajomych, bo zapomnieli o nas dawno, gdy
Wybraliśmy różne strony i teraz to jesteśmy ci źli
I myślę że byłoby fajnie być zawsze tak bardzo blisko, tak bardzo blisko
Te kolorowe koktajle i światła jak hardcore disco, ulotne to wszystko
I nie sądziłem naprawdę, że upadniemy tak nisko, tak nisko
Jak mamy żyć na poważnie, gdy nagle odchodzisz milcząc, odchodzisz milcząc
Mieliśmy iść w swoją stronę, wiem, inni od innych, stąd uciec gdzieś
A uciekliśmy od siebie, to życie przewrotne jest
Chciałaś dotykać świata, wiem, uczyłaś się pływać, latać też
Przez Cenoty w Jukatan do Tamy Verzasca
Dobrze, chciałem tam być, słowo, być z tobą, a nie jakoś żyć obok
Nie nazwałbym tego łatwą drogą
Ale wiesz, że nie jestem z tych, co zjadają własny ogon
I zbyt liniowo odbębniają swoje do 17 w robo
Takich miałaś wielu chętnych bez przerwy, to nie dla ciebie dancing
Twoje drugie imię to Dementi
Męczy je, gdy porównują się z tobą i słusznie
Wiem że kilka tych scen kiedyś wróci do mnie, ale ty już nie
Leżeliśmy nago tak, znałaś mnie jak nikt inny
Patrzyłaś jak zmieniam się z chłopca w mężczyznę
Blanty, wóda i sex, spacery nad Odrą, gdy nowy dzień
Witał nas inaczej niż wszystkich, z Tobą mógłbym mówić zawsze i nigdy
Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy
Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy
I myślę że byłoby fajnie być zawsze tak bardzo blisko, tak bardzo blisko
Te kolorowe koktajle i światła jak hardcore disco, ulotne to wszystko
I nie sądziłem naprawdę, że upadniemy tak nisko, tak nisko
Jak mamy żyć na poważnie, gdy nagle odchodzisz milcząc, odchodzisz milcząc
Pamiętam wszystkie momenty, co dały więcej niż jeden blask
Który oślepił serce, uśmiech do zdjęcia, a w oczach strach
Kiedyś ktoś odejdzie, czekasz na puentę, uwierz jak ja
Ale mam kurwa dosyć, nie wiem, czy chcę słuchać siebie czy świat