KęKę - A Ty? tekst piosenki (lyrics)

KęKę

KęKę [Piotr Siara] Radom/Warszawa, Polska

[KęKę - A Ty? tekst piosenki lyrics]

Kę miało być poważnie, wyszło jak zawsze
Z dystansem, sprawdź!

Co byś zrobił, gdybyś wiedział
Że masz tylko miesiąc życia?
Zacząłbyś pić, strzelać w psy, czy rozmyślać?
Zacząłbyś wyć, ścierać łzy, czy byś przyćpał?
Brał shit jak zły, crystal speed
Czy heroina?
Ja bez stresu witam, bo śmierć to pizda
Najprawdopodobniej żyłbym dokładnie
Jak dotychczas
Jak do dzisiaj, jak do dziś nawijałbym
Jak co dzień nawijałbym, a potem bym nawijał
Parę osób bym przeprosił ode mnie
Co zrobić? W goudzie są demony - to pewne
Za niewyparzoną gębę przeprosił
Konkretnie, bez ckliwości, wielkie sorry
A parę pysków, których ciągle nie przepraszam
Wolę kurwy spłonąć w piekle
Niźli miałbym z Wami gadać


Czyli niezmiennie, jak do tej pory
Bezwzględnie, twardo przy swoim
A Ty co byś zrobił?

Jakbyś miał tylko jeden miesiąc życia
Czy byś żył jak dotychczas?
Ej, tylko jeden miesiąc życia
Ja żyje jak dotychczas, Ty żyj jak dotychczas

Zaopatrujesz bloki? Pamiętaj, rób co robisz
Nic nie zmieniaj, sporo osób na Tobie polega
Nie możesz tak po prostu przestać
A troska o klienta
Może tylko ciut ostrożniej wydawaj na plecak
Ty co patrolujesz bloki, pamiętaj
Rób co robisz, idź na pączki
Świata w miesiąc nie pozmieniasz
Nie możesz tak po prostu wlepiać
Gdzie troska o obywatela?
Sami dopilnujemy osiedla
Ty co rozweselasz szosy, pamiętaj
Rób co robisz, nic nie zmienisz i tak
Umierasz z piętnem kurestwa
Nie możesz tak po prostu nie dać
A troska o ciśnienia co mogą rozerwać
Miej w sobie człowieka
Destylujesz etylowy, pamiętaj
Rób co robisz, nic nie zmieniaj
Parę typa chce przepić esperal
Nie możesz tak po prostu
Nie otwierać im drzwi, zerkać
Przeca to chlopaki, bez nich byłbyś nikim

A Ty tam za barem, lej jak lałeś
Tylko nie dolewaj wody tym razem
I Ty w marynary, stój jak stałeś
Tylko nie w dobrych chlopaczynów gazem

Ja widzę to tak - życie to pożyczka i chuj
I dlatego śmierć to pizda
Ile razy oddawałeś dług?
Nie ma się co bać, w końcu wszystkich spotka
Trza się przygotować
Żeby kredyt honorowo oddać
Bez strachów, lęków, płaczów, krzyków, pisków
Bądź mężczyzną
W końcu co Ci może zrobić nicość?
Ale pamiętaj, żeby podomykać każdy biznes
Bo to czy syf po sobie
Zostawiłeś tym co blisko
Czyni z Ciebie egoistę
A nie to co robisz w życiu
Choćbyś robił nie wiem co
Jaką przykrość sprawił
Dla mnie jesteś w porządku
Jak zamykasz sprawy na ten dzień
Który w gruncie rzeczy nie
Wiadomo kiedy nastąpi
Bądź gotowy albo jesteś chuja warty
Jako taki odchodzisz i nawet ten
Jebany miesiąc Cię nie zbawi
Pomnożony razy chuj i chuj wie
Do której potęgi brany
Ty bądź spokojny, czekaj

E, teraz wiesz co byś zrobił
Gdybyś miał miesiąc życia
Ja bym żył jak dotychczas
Ty żyj jak dotychczas

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować