KęKę - Chorch tekst piosenki (lyrics)
KęKę [Piotr Siara] Radom/Warszawa, Polska
[KęKę - Chorch tekst piosenki lyrics]
Nie było mamy, w pracy
Ojciec realista na melanżu
Klucze na szyję, lataj synek lataj
W kieszeni bilet, pętle, autobusy
Brzegi miasta
Znam topografię jak stara złotówa
Trafię na chatę, od trzydziestu lat na butach
Synu nie chodź tu, już byłem mamciu
Kosów, przekąpka, ssak za smażalnią
Pozdro Tatiana, pewnie już zeszłaś
Żrąc krokodyla z moskiewskiego metra
Klawa część życia, ja jak stałem stoję
Tak dziś już nie jeżdżę, bo lipa jak pęka
No możesz przehlnąć, zepsuty jestem
Znaczy tak trochę
Nie to żeby tak doszczętnie
Nawyk wyrabiasz wtedy kiedy jesteś dzieciak
Spijany zacier, smaku nie da wikipedia
Dwunastolatek, zero-siedem i nas trzech
Trzech
Osiem kielonów sam wypiłem i żem zszedł
Zszedł pamiętam dobrze, uczucie mega
Od tamtej pory ciut pamiętam, sporo wlewam
Przebłyski-były, chciałem ogarniać
Po krótkiej chwili, pierdolić dalej "arla"
A jeszcze wcześniej, ze trzy pielgrzymki
Pięć na oazie, w sumie głównie o dziewczyny
Brak hajsu, zalew, świetlice, puzzle
Kumple w Egipty, w Tunezje, w Turcje
A ja pierdolę, sam się rozerwę
E panie żulu kup mi, dwie, trzecia dla Ciebie
Wchodziło w serce, tak dusza przejęta
Tak przez życie z ślizgiem
Tak nic ogarnięcia
W sumie to spoko, w międzyczasie sporo czytam
Studiuję raper, alkoholik, erudyta
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer
Traktuj jak sequel, zet te jot
Lubię chorchnąć
To dla tych co piją, co piją
Co piją, co piją, co piją, co piją
Piją, piją wódę hurwo
Ostatnie lata to był hardcore
Mało co pamiętam
Razem z majkiem i ćwiartką, tylko to pamiętam
Yo, gram rap kurwę, słyszałeś nieraz Boa's
Solowo teraz, Kotzi zawsze piona
Raperzy boją się tych zwrotek
W sumie też bałbym się
Jakbym chciał to bym zjadł
Tylko nie chce mie się
KęKę gdzie LP, wciąż wrzask na mieście
Kurwa weź się
Pod sklepem przepierdalam pensję
Szalony styl dla wykolejonych z torów
No kurwa co poradzę, że kojarzę twarze bordo
Pijemy rzeczy na każdy możliwy sposób
Ten numer tylko po to
Żebym mógł pod niego chorchnąć
Zdrów, elo ziomble i wy dupeczki pijcie
Co ja pierdolę, jak zwykle zero dupek
W sumie normalnie weźcie kurwa
Się nie dziwcie jak dwunasta przy niedzieli
Ławka, litry wódy, kumple
Lubisz popływać, ziomuniu nie ten numer
Traktuj jak sequel, zet te jot
Lubię chorchnąć
To dla tych co piją, co piją
Co piją, co piją, co piją, co piją
Piją, piją wódę hurwo