KęKę - Czasem muszę tekst piosenki (lyrics)
KęKę [Piotr Siara] Radom/Warszawa, Polska
[KęKę - Czasem muszę tekst piosenki lyrics]
Witam panią na pokładzie, tylko drobne wezmę
Dopij kawę, wyjdę, w aucie nagrzać
Znalazłem raj na ziemi i chcę Cię tam zabrać
Zbieraj rzeczy
Uciekamy nim sparzymy się ogniem
Życie za plecami, ale to nie istotne
Chodźże, wsiądźże, inaczej Cię porwę
Nie dam Ci samej być, o nie, nie
Jakoś będzie, obiecuję, się zajmę
Będę darł tego ryja aż nam starczy na zawsze
Jak się potknę to mnie podnieś nim padnę
Nie daj samemu być, o nie, nie
Oczy patrzą, wykujemy je szczęściem
Tylu jest skurwysynów
Zazdrość kuje i ślepniesz
Jesteś moja, wiem, że zawsze już będziesz
Co z tego będziesz mieć, to nie wiem
Powiedz, masz cierpliwość ze mną grać
Rapu papi, Hammurabi, zawsze raz za raz
Nie ma przebacz, jebać, przeszłość zostaw
Teraz trzeba życie wybrać
Żeby przyszłość poznać
Obok Ciebie tylko syn, moje miasto w sercu
Gorący, prosty styl, choć dorosłem w końcu
Chce Cię mieć, oddam wiele, tylko pozwól żyć
Czasem muszę się zanurzyć, żeby z gówna wyjść
Wtedy czuje, że żyje, że to ma sens, tak
Wtedy inaczej piszę i mija lęk nam
Wtedy nie ma, że nie da się
Co nie zrobisz to uda się
No naprawdę nam uda się, nie ma wyjścia
Mija wieczór, jesteś trochę dalej niż zawsze
Słyszę, że zmęczona, jak nie zaśniesz
Nie zasnę
Czekam, ten samochód, wcale nieprawda
I nie powiedziałem w oczy o tym
Że chciałem zabrać
Siedzę, laptop łapie wszystko co piszę
Setny raz poprawiam wersy
Bo wychodzi Twe imię
Jakiś obłęd znowu nie pozwala spać
Kurwa, gdzie jesteś?! Miałaś już
Być tam gdzie ja!
Już nie czuje, że żyje, że to ma sens, tak
Wtedy inaczej piszę i wraca lęk nam
Wtedy nie ma, że uda się
Co nie zrobisz nie uda się
No naprawdę nie uda się, nie ma wyjścia
Wtedy czuje, że żyje, że to ma sens, tak
Wtedy inaczej piszę i mija lęk nam
Wtedy nie ma, że nie da się
Co nie zrobisz to uda się
No naprawdę nam uda się, nie ma wyjścia