KęKę - Moje miasto tekst piosenki (lyrics)
KęKę [Piotr Siara] Radom/Warszawa, Polska
[KęKę - Moje miasto tekst piosenki lyrics]
Które w sercu ciągle mam, choć idę dalej
Wciąż pamiętam
Że spełniło moje sny że zdeptało
Mi je wcześniej zapomniałem
Moje miasto, tyle dobrych co
I złych wspomnień ludzi
Oraz tyle wad co zalet
Miasto w którym ciągle śmiałem
Się przez łzy, zapamiętam
Chociaż jadę to zostaję
Siedzimy z kolegą na Poliklinice
Druga w nocy, jesień
Pije czwarte, a on trzecie
Rama ruskich szlugów, więc się wiedzie
Całe życie, wtedy chciałem tak przesiedzieć
Się śmiejemy i gadamy
Ale cicho bo się w nocy niesie
Żadnych marzeń prawie, może skryte
Nie oszaleć, mieć robotę i kobite, tyle
Mamy po 20 lat, to był ten
Dorosły świat, wtedy jeszcze nie wiedziałem
Że się mylę trochę potem, jemu mama umiera
Mi rodzi syn się
Dorosłość można mówić już teraz
Orientuj w tym się, studia, praca
Musisz wybierać nie łatwo, żyć jest
Gdy młode serca boleść rozdziera
Do tego wokół pustynia szans
Bezrobocie 30 procent, taki był czas
To realia tego miasta, co mnie zbiło jak psa
Ale też zahartowały jak stal
Moje miasto, które uczyło mnie żyć
Które w sercu ciągle mam, choć idę dalej
Wciąż pamiętam
Że spełniło moje sny że zdeptało
Mi je wcześniej zapomniałem
Moje miasto, tyle dobry co
I złych wspomnień ludzi
Oraz tyle wad co i zalet
Miasto w którym ciągle śmiałem
Się przez łzy, zapamiętam
Chociaż jadę to zostaję
Przez Tartaczną, siódma rano
Idę do urzędu pracy
Ciężko było znaleźć uśmiech
Pośród szarych twarzy
Tyle lat liczyłem, że tam może cud się zdarzy
Się nie zdarzył miasto piękne, dumne
Ale trudne tak jak cały mój kraj
Z potencjałem do odkrycia
Chyba trochę jak ja
Pewnych rzeczy nie zrozumiesz
Jak nie poznasz ich sam
Z bezradności, się nie wyrwiesz od tak
Łapiesz? Nie rozgrzeszam, ale znam powód
Złych pomysłów
Co przychodzą, kiedy męczysz się z sobą
Wzorce kiepskie, albo żadne
Zero wsparcia jest obok
I problemy, które wiszą nad głową
Jednak mimo to, miałem farta
Trzymać orient nauczyły mnie
Chłopaki przy kartach
Żeby spłacać długi na czas
Się uczyłem w lombardach
Dbać o swoich, nauczyła mnie matka słuchaj
Moje miasto, które uczyło mnie żyć
Które w sercu ciągle mam, choć idę dalej
Wciąż pamiętam
Że spełniło moje sny że zdeptało
Mi je wcześniej zapomniałem
Moje miasto, tyle dobrych co
I złych wspomnień ludzi
Oraz tyle wad co i zalet
Miasto w którym ciągle śmiałem
Się przez łzy, zapamiętam
Chociaż jadę to zostaję
W tym szpitalu się rodziłem, ja
Synowie i siostra to dlatego się cieszyłem
Kiedy mogłem coś oddać
Miasto dało mi zasiłek
Jak zwolniła mnie poczta
Dziś oddaje mu w milionach
Choć dostałem w tysiącach
Miłość od początku, do teraz
Każdy koncert w mieście pełny
Się przez lata nie zmienia
Możesz mówić, co tam zechcesz
To i tak bez znaczenia
Bo przeżyłem i zrobiłem co trzeba RADOM
Moje miasto, które uczyło mnie żyć
Które w sercu ciągle mam, choć idę dalej
Wciąż pamiętam
Że spełniło moje sny że zdeptało
Mi je wcześniej zapomniałem
Moje miasto, tyle dobry co
I złych wspomnień ludzi
Oraz tyle wad co i zalet
Miasto w którym ciągle śmiałem
Się przez łzy, zapamiętam
Chociaż jadę to zostaję