Kizo, Sarius - Siła przyciągania tekst piosenki (lyrics)
Kizo [Patryk Woziński] Gdańsk, Polska
Mariusz Golling
[Kizo, Sarius - Siła przyciągania tekst piosenki lyrics]
Słońce nie chce nas witać
A to tylko nam udowadnia
Że nie zawsze coś się mówi
O pięknym świecie to prawda
Ile padło już pytań
Już nadal nikt mi nie odpowiada
Więc kogo mam pytać, czy mam pytać
Czemu sobie życie prawie zjebałem
To ojciec mnie pyta, czy
Klimat, o którym nawijam
To prawdziwy kawałek
Gdzieś tam w życiu sam się kształtowałem
Nie mam o to do nikogo pretensji
Rodzice przynajmniej mogą być dumni
Że syn nie musi żyć z najniższej pensji
Bo mną tu nigdy nie
Kierowały żadne obce instynkty
Zamiast zaliczać szkołę
Uczyłem się bycia sprytnym
Raperem wybitnym nie muszę być przecież
Żeby to nakreślić a ziomy tu ze mną są
Mymi ziomami, pewnie dlatego
Że to samo przeszli
Jesteście najlepsi, pamiętam
Otaczam się światem
Gdzie ludzie zjadają się sami
Pomiędzy szarymi płytami i szarymi dniami
A kryminalnymi grami
Powtarzam sobie, że w końcu się wyżej wzbiję
Ale siła, która mnie przyciąga
Nie daje mi życia
Bo może to dla niej właśnie żyję
Czułem, że stabilnie stoję
Lecz myślami gdzieś odlatywałem
Może jest na odwrót, dusza została
A lewituje ciałem gdy tylko myślałem
Że umiem latać zawsze spadałem
Mam ze sobą bagaż porażek
Których nigdy nie chciałem
Z krótkich radości się nie cieszyłem
Tylko się uśmiechałem
Bo jeżeli coś zmieniasz, to już na stałe
Jakaś siła ciągle ciągnie mnie w dół
Gdzie materializm potrafi zamaskować ból?
To jest jak siła przyciągania
Głośno miasto słychać z rana
Lecisz w górę i upadasz, niczym linie Pan Am
"Będzie dobrze" znika, kiedy zobaczyłeś
Swoją twarz, powody masz, by żałować
Nie masz powodów już by się bać
O cokolwiek przez te lata zdrad
Wyrządzonych krzywd
Jesteś tylko sam w takich stanach
Gdy nie masz siły, by słuchać już tych prawd
Że sobie radę dasz, że sobie radę dasz i Ty
Gdy kochałem cały świat, pokazał
Nie jest tego wart
Chciałem tylko być, nie widziałaś nic
Nie słyszałeś nic
Nie mówiłaś nic, dziś był tyle
Dał, teraz widzisz w snach
Teraz słyszysz w snach
Teraz mówisz, gdy już nie możesz
Nic, mieliście tyle szans, teraz wokół nich
Został jeden strzał, w głowie wy
(w głowie wy)
Siła przyciągania wraca dziś do mnie, gdy
Myślę o postaciach, co te łzy muszą wypłakać
Bo nie jestem kimś chłopak miał wejść na sam
Szczyt, spotkał diabła, zaczął z nim iść
W środku ciszy zaczął się krzyk, przyciąganie
Myślałem, że mam silną wolę
Że się to nie stanie
Jestem tym psycho tu, Panie, od
Siebie odpycham już to
Co normalne od zawsze
Czułem, że stabilnie stoję
Lecz myślami gdzieś odlatywałem
Może jest na odwrót, dusza została
A lewituje ciałem gdy tylko myślałem
Że umiem latać zawsze spadałem
Mam ze sobą bagaż porażek
Których nigdy nie chciałem
Z krótkich radości się nie cieszyłem
Tylko się uśmiechałem
Bo jeżeli coś zmieniasz, to już na stałe
Jakaś siła ciągle ciągnie mnie w dół
Gdzie materializm potrafi zamaskować ból?
To jest jak siła przyciągania
Głośno miasto słychać z rana
Lecisz w górę i upadasz, niczym linie Pan Am