Knaps - Nie możemy spać tekst piosenki (lyrics)
[Knaps - Nie możemy spać tekst piosenki lyrics]
A dał trudny charakter?
Jak raz się nadziejesz
To już na życie charać chcesz znasz też
Piłeś browara i przypał się znalazł
Krwią się sączy wara tak jak w okres szpara
Od lat mnie każdy ocenia
Możesz po mnie pozwiedzać
Lamusom mówię nara i siema
To się dzieje teraz
Turbo śmieję się nieraz, gówno do mas dociera
Północ a spać się nie da
Ból co mi trawi trzewia
A my żadne darmozjady
Z ekipą za swoje chlamy
Z manierami ponoć chamy
Z giwerami nie biegamy
Ciary, ostatnio u lali w
Weekend byłem kimać tam
W niedziele z łóżka zrywa pod
Jej blokiem strzelanina nas wychować córkę
Syna jak? By nie chcieli się wyhuśtać
Wrażliwość tu wybiórcza
To już rak co odmóżdża
Jeszcze niе pcham wózka, alimenty ilu już ma
Myśl gdzie się spuszczasz, po
Co komuś start utrudniać, kurwa
Nie możеmy spać, a ja nie mam już tabletek
Szlag
Założę dziś kaftan, lub ulubiony sweter daj
Nie chcę dziś się zaćpać
Ziomek sypie fetę nam
Chcę ominąć zakład, nie prosić o rakietę was
Nie możemy spać, a ja nie mam już tabletek
Szlag
Założę dziś kaftan, lub ulubiony sweter daj
Nie chcę dziś się zaćpać
Ziomek sypie fetę nam
Chcę ominąć zakład, nie prosić o rakietę was
Neony miasta life style my to nie Metaxa
Zawsze fresh opuszczam kwadrat
Nieważne czy wszystko bangla
Ryzyko zabija banda, ale sam ogarniam
Nie wołam grosz pan da i jebę etat kloszarda
Głos sumień, strumień zwany gówno warte to
Nie mogą go unieść ławka
Często zmienia wartę ziom
Jak gruda przez kartę skały nagle piaskiem
Gdy pały no i sankcje
Mordeczki zawsze z fartem
Znajomi mają dzieci
Na dom już gdzieś tam kredyt
Ja tone serca weny, nie u dilera zeszyt
Się cieszyć z małych rzeczy
Do tego długa droga
Jak się nie pokaleczyć jadąc
Na trzech kołach, co?
Ile łez, żeby krew była w końcu czysta?
Komu pięć, komu pięść to zobaczę z bliska
Nigdy na pół gwizdka, serca brudne jak Wisła
Tu ślizgał na blokowiskach się nie
Jeden w łyżwach król
Nie możemy spać, a ja nie mam już tabletek
Szlag
Założę dziś kaftan, lub ulubiony sweter daj
Nie chcę dziś się zaćpać
Ziomek sypie fetę nam
Chcę ominąć zakład, nie prosić o rakietę was
Nie możemy spać, a ja nie mam już tabletek
Szlag
Założę dziś kaftan, lub ulubiony sweter daj
Nie chcę dziś się zaćpać
Ziomek sypie fetę nam
Chcę ominąć zakład, nie prosić o rakietę was