Paluch, Kobik - Raz Więcej, Raz Mniej tekst piosenki (lyrics)

Paluch

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

[Paluch, Kobik - Raz Więcej, Raz Mniej tekst piosenki lyrics]

Ja i moja kapela nie robimy tego
Tylko 4 fun jak TV
Dzielimy, mnożymy, mnożymy, dzielimy
Bo umiemy liczyć, choć żadni z nas matematycy
Byleby się nie przeliczyć
W świecie surowym tak jak salafici
Jesteśmy obici
Jesteśmy obyci, bo za nami nie jeden wycisk
Dziwisz się
Że pod górkę jest
To jak ty chcesz wejść na szczyt?
Za rękę nic nie poprowadzi
Nie, nie, nie, niezależnie od branży
Najtrudniej się na sukcesy patrzy
Najłatwiej obserwuje cudze upadki
Takie to polskie i takie to smutne
Ja mam dla nich, kutasie, kto z niego zadrwi
Twój sukces boli
Tych niespełnionych
Od 5 lat w tych samych dżinsach
Nie wciskaj mi kitu


Wiem, co to świadomy wybór, więc
Gadka nie może być inna
Gadka jest zimna jak ice
Ice, nie słodka jak Vanilla
Choć gonimy ten sam hajs
Hajs, no to mamy inny klimat z goła
Muzyka tu daje mi kopa od gnoja
Możesz być pewien, że się nie wycofam
B.O.R. to Olimp, to jedyna droga
Jedna droga
Jeden cel, jedna droga, jeden cel

Raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Choć raz więcej, raz mniej
Raz więcej, raz mniej

Raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Choć raz więcej, raz mniej
Raz więcej, raz mniej

Tu nie ma potyczek o żadną koronę
(ooo) , koszulkę lidera
Idziemy do celu w tą samą stronę
(co?) , na szczycie podziemia
Mierzymy wyżej
Bo cele zdobyte zniknęły za nami już dawno
Choć raz więcej
Raz mniej, tu nie hajsy rządzą bandą
Jedna droga
Zawsze pod górę
Nie z popowym gównem, tam gdzie niesie nurt
Jeden cel
Dbając o detal możemy tu gonić
Te płyty na hurt
Nie patrzę ci w konto
(co?) , ani do kielni (ziomek)
I łatwo wyczuwam gdy boli cię
Dupa nawet o centy
Suko
Nawet o drobne
(oo) , choć zarabiasz dobrze (co?)
To wkurwia cię sukces twych ziomów
I to jest najgorsze
B.O.R tu nie ma lizania po dupach i jajach
Suko
B.O.R i nie ma cię tutaj bez własnego zdania
Suko
Nie fucha na sezon
To na życie sposób
Nie szukam sługusów do zbierania głosów
Nie ugrasz niczego jak szukasz rozgłosu
Szczerość tu warta jest więcej od propsów
Jedna droga
(aaa) , choć każdy z nas ma tu swoją jazdę
Jeden cel
(BOR) mam pewność
Że zaden nie mierzy mi w czaskę
Jedna droga, jeden cel, jeden cel
Jedna droga, jeden cel, jeden cel

Raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Choć raz więcej, raz mniej
Raz więcej, raz mniej

Raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Choć raz więcej, raz mniej
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Jedna droga i jeden cel
Choć raz więcej, raz mniej
Raz więcej, raz mniej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować