Kryptonim - Po co? (feat. Piechu Chora Psychika, Dudek P56) tekst piosenki (lyrics)
Łukasz Dudziński
[Kryptonim - Po co? feat. Piechu Chora Psychika, Dudek P56 tekst piosenki lyrics]
Się później łamie słowo
Ile razy ktoś powtarza? Ile
Razy? Pomyśl głową
Po co się wpierdalać w czyjeś?
Po co drugiemu zazdrościć?
Żeby mieć trzeba się ruszyć
Ruszę żeby dziś nie pościć
Po co prosić by nie mówił jak
I tak wyjdzie to na jaw
Ludzie ufają za bardzo błąd
Nauka tamten pajac
Zapierdalasz pięknie słuchaj twa
Historia mnie urzekła
Po co mówisz mi gdzie byłeś? Jak
Cie kurwa wcale nie znam
Pięknie, pięknie lecz po co
Te wszystkie złości?
Wiem sam mam takie stany
Że działam w podświadomości
Po co człowiek światu prości?
Chyba by przeżyć więcej
Nie wiem może często kurwa w
Złości plączą mu się ręce
Po co kręcę? Po co palę? Po
To by poczuć się wolnym
Jeden buch drugi buch trzeci jestem spokojny
To nerwy te tukaja a na pewno tak troszeczkę
Zrozum i nie pytaj po co
Tutaj tak jak wszędzie
Powiedz na jaki chuj? Lepiej
Kurwa powiedz po co
Kolejnego niewinnego znowu przejechałeś kosą
Chciałeś mieć na piwko chciałeś
Mieć na szybko
Znowu Ci nie wyszło ty bezradna dziwko
Co Ci z tego przyszło? Lepiej
Kurwa powiedz po co
Patrzysz się wrogo spotkasz się z przestrogą
Ziomki nie pomogą no bo mają wyjebane
Za to co ześ kurwo zrobił pisz se testament
Chciałeś mieć na szame kurwa pożyczałem
Później Cie spotkałem ślipia były już pijane
Moje zaufanie zawiedzone, przejechane
Które tobie było dane nogi będą połamane
Uważaj którędy chodzisz tam
Gdzie praski chodnik
Gdzie ludzie wkurwieni są biedni i głodni
Uważaj co robisz uważaj na swoje życie
Spotkamy się w ciemnej strefie
W ciemnym prześwicie
Powiedz, powiedz po co udajesz kogoś
Po co na darmo rzucasz słowo rzucona w błoto
Ta twoja wiarygodność znów coś nie
Wyszło a rękę dawałeś obciąć
To taka ciągłość bo już nie po raz pierwszy
Stosy obietnic a później kręci
Słuchaj i wierz mi bo prawda wiecznie żywa
Kryptonim ddk chora psycha
Temu oddycham na chuj mącisz klimat
Znów coś wymyślasz wkurwiasz i znikasz
Jak cień przemykasz kiedy inni nie widzą
Po co to było żeby teraz być jak widmo?
Idź stąd lepiej bo w końcu zapłacisz
Za zdeptany honor i osobowość maty
Nie unikniesz kary tu gdzie jasne zasady
Powiedz mi co w oczach innych tylko tracisz
Powiedz po co Ci było widziałeś
Co jest za tym
To konsekwencje słowo za dużo teraz tracisz
Twój błąd twój ruch los za to skarci
No powiedz po co szmato masz takie jazdy
Jak kameleon dla swoich inna twarz
Zmieniasz się lecisz w dół
Gdzie przegranych czas
Pierwszy gdzie hajs ostatni żeby pomóc
Nie jesteś ziomuś jesteś dziwką z wyboru
Po co sam nie wiem ale to nie moja sprawa
Ja tam wolę na powiślu być
Prawdziwym nie jak zdrajca
Tu gdzie prawda nie lubi kłamstwa
Wychodzi na jaw prędzej czy później racja
Fałszywa maska do końca będziesz nosić
Po co Ci to było
Nie wystarczy teraz przeprosić
To wilczy bilet i w twoje imie pocisk
Szczerość i szacunek ja tam
Wolę w sercu nosić