Kukon - Baltona tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon - Baltona tekst piosenki lyrics]
Nowe palenie, THC trzydzieści procent
Dla ciebie euforyk nazywamy tanim prochem
Jestem pasażerem tej wariatki z lekkim głosem
Jestem w sypialni, ale uciekam myślami
Gramy koncerty i odkładam na ferrari
Bogatsi koledzy zostaną dziś oskubani
Ona jedną bierze portfel
Drugą szarlotkę z lodami
Nie będziesz mi tu kłamać kurwo
Za to jest wpierdol
Tak wychowało podwórko, wszyscy to wiedzą
Jestem do sławy furtką, ona do sukcesu budką
Wieczorem przychodzę z wódką
I zrobię tak, by jej było smutno
Od lat się z tym zmagam, rozumiesz nie?
Wiem, że kłamiesz
Ale chociaż wysłuchujesz mnie
Jestem znowu w to po uszy wpierdolony wiesz?
Nie mogę zająć się myślami, znowu biorę cię
Odpalam joint i się wali blok
I każdy mój ziom od zawsze wierzył w to
Trochę porozrabiamy niech się mieli show
Wpadli z kamerami
Ja nie będę się uśmiechał psom
Musisz nauczyć się doceniać to co masz
Bo za chwilę wszystko zniknie w chuj
Ja jestem nieźle zaskoczony kurwa tym co mam
Ale powiedz mi jak szczęście
Mamy podzielić na dwóch
Zniknij dziś, zobacz, że nie mam ceny
Dziewczyny najebane i hotelowe afery
A ty zniknij dziś
Zanim zaczniesz robić sceny
Zrobiło się niemiło i za
Chwilę stąd wyjdziemy
Zniknij dziś, zobacz, że nie mam ceny
Dziewczyny najebane i hotelowe afery
A ty zniknij dziś
Zanim zaczniesz robić sceny
Zrobiło się niemiło i za
Chwilę stąd wyjdziemy
Duży wóz, duży wóz, ciemna noc młoda
Czarny nóż, duży chłop mnie na bok woła
Zarobiłem se w tym roku dwieście koła
Nie zdechniemy z głodu kiedy się powinie noga
Przez rok elegancko sobie lecę
Rock and roll'a
Fajnie mnie przytula kiedy płacimy za towar
Aha ale coś mi tu nie pasi mi
Co jest z tobą? Zasłoń okna, zamknij drzwi
Wyjebałem telefony na blat
Żaden z moich ludzi się
Nie rozpierdoli na psach
Co jest grane kurwa? Czyje to mieszkanie?
Kraków drogi biały, hotel apartament
Wszystkie szafki puste, te suki naćpane
Nie wiem ile jedziesz, to buma w m power
Czekam aż to wszystko mi się zawali na łeb
Po takim weekendzie brzydzę się uprawiać seks
Nie widzimy ludzi, kiedy nie widzimy się
Szybkie buzi buzi, zaraz mam samolot, wiesz?
Zniknij dziś, zobacz, że nie mam ceny
Dziewczyny najebane i hotelowe afery
A ty zniknij dziś
Zanim zaczniesz robić sceny
Zrobiło się niemiło i za
Chwilę stąd wyjdziemy
Zniknij dziś, zobacz, że nie mam ceny
Dziewczyny najebane i hotelowe afery
A ty zniknij dziś
Zanim zaczniesz robić sceny
Zrobiło się niemiło i za
Chwilę stąd wyjdziemy