Kukon - Benzyna tekst piosenki (lyrics)

Kukon

Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱

[Kukon - Benzyna tekst piosenki lyrics]

Mogę odciąć kurwie rękę i przynieść
Ci ją w prezencie
Jakbyś tylko poprosiła o to, moja młoda damo
Widziałem to miejsce
Dobrze wiem gdzie to się stało
Moje byczki miały oczy jakby lecieli na stado
Zrobiona po kwasie byłaś i prosisz mdma
I wyginasz się na nogach i
Opierasz się o bark
Masz kilka nowych szram i zadrapań
Na szyi po tych szmatach
W domu to opatrzymy jakbym
W razie cały wracał
Widziałem tych typów i byłbym gotowy strzelać
Jakby tylko jedno słowo zabolało
Mnie jak teraz nie ma siema, nie zaufam
Nie odwracaj się jak kurwa
Na chodnikach kiedy
Zajdzie słońce nie masz czego drapać
Wyjebane na nią, mam wyjebane w siano
Mam pojebane myśli, jak to się kurwa stało


Jak my tu kurwa doszliśmy
Chyba mi się zasnęło
Powiedz gdzie kurwa byłaś obudź
Mnie i puść wideo
Jakie to kurwa piękne, ta suka krzyczy mayday
Przyciskam ją do ściany wysoko na 4 piętrze
Aby zasnąć przed zejściem, nucisz mi piękny
Syf inaczej mi bije serce, inaczej
Już muszę iść
(już muszę wyjść) już muszę wyjść
Zostaniesz tu sama możesz wierzyć ze wrócę
Albo sobie wypierdalać (Możesz wybrać sama)
Mam w kutasie to że
Lil Peep przedawkował srakę
Jestem jej mistrzem i robi tylko to
Co ja tam jej doradzę
Moje byczki w dużych furach
Chuj mnie ile kto ma w łapie
Wypierdalam ciągle z trasy
A jarają jak się prowadzę

Kto ma władzę nade mną
To może rozdawać karty i nigdy
Nie dostać w jape kto cię bierze na serio
Kto cię bierze na poważnie
Kto ma władzę nade mną
To może rozdawać karty i nigdy
Nie dostać w jape kto cię bierze na serio
Kto cię bierze na poważnie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować