Kukon - Grupa tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon - Grupa tekst piosenki lyrics]
Cała moja grupa na detoksie
Powoli się przyzwyczajam
Że nas znają w całej Polsce
Wczoraj chciałem kupić sobie Porsche
Ale muszę pomóc troszkę aby
Wszystkim było dobrze
Sprawy płoną, codzień muszę zwiedzać Polskę
Nigdy się nie spodziewałem
Że zarobię taką forsę jointy mocne
Aż musiałem przestać jarać chwilę
Życie bywa tak przewrotne
Mam coś na czarną godzinę
Wilczy bilet, owce całe, wilk nie syty
Rap mnie wkurwił
Nie mam w planach nowej płyty
Piszą o mnie gazety
Wszystkie media chcą być przy tym
Chciałem tylko robić muzę dla
Ludzi z mojej ekipy ale wyszło jak wyszło
Jest lepiej niż chciałem
Grałem ostro jak zawsze i
Jechałem z tym dalej
Mamy w piździe pieniądze
Choć ten milion to mało
To wolę żeby zostało, tak jak zawsze ziomalo
Żeby wszystko było dobrze jak kiedyś
Bo wszyscy chcą wesela, nie pogrzeby
Nasze damy będą śliczne jak Mary
Nasze domy będą wielkie jak sceny (hałas)
I choć wszystkie furtki dzisiaj mamy otwarte
To nadal oko czujne, ciągle ktoś pełni wartę
Mamy szansę, za którą dadzą się zarżnąć
Mamy w głowie prawdę
Bo przeszłość to hardkor (hardkor)
Ale wiem, że było warto, Ogrody Mixtape dwa
Oficjalnie opuszczam bagno
Aha, Ogrody Mixtape dwa
Oficjalnie opuszczam bagno
To ogrody, jakbyś dostała szansę na sukces
Gibony, co smakują najlepiej przy wódce
Ziomale, którzy byli mi zawsze najbliżsi
Znikamy, kierowca mój dziś zamyka licznik
To ogrody, jakbyś dostała szansę na sukces
Gibony, co smakują najlepiej przy wódce
Ziomale, którzy byli mi zawsze najbliżsi
Znikamy, kierowca mój dziś zamyka licznik
Zasady, które każdy już poznał i żył tym
Lojalność, znaczy więcej niż forsa i dziwki
Chłopaki, z którymi będę zawsze najszybszy
Nigdy się nie odsłonię do końca na misji
Chciałem pokazać mamie całe Stany
Ale boi się latać i woli Zakopane
Rzadko już bywamy w starym
Mieście, zostało przyzwyczajenie
Jestem ciągle na oriencie
Kupujecie płyty więc trochę jest mi wygodniej
Ale zawsze to gówno będzie
Najprawdziwsze w Polsce
Wychowałem się w tym syfie jak
Mój ziomal, dlatego się rozumiemy
Płoną jointy na balkonach
Za to na zawsze piona dla słuchaczy
Że czujecie to gówno i że tyle dla was znaczy
Gdyby nie WWO to bym nie nagrał tego tracka
Szacunek do końca świata