Kukon - Kwaśny deszcz tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon - Kwaśny deszcz tekst piosenki lyrics]
Kładę nisko dłoń i walę mocno w pysk
Pada kwaśny deszcz
Słowo stało się ciałem, potem zrobiło mi pałę
Nigdy jej nie ufałem bo nie muszę żyć za karę
Byk mi podaje butelkę, na melinie robię balet
Patrzę na jej spore sranie
Odpisując młodej damie
Dzwoni telefon, nie odbieram bo nieznane
Nie chcę mieć koleżanek
Mój byk mi stawia szamę bo
Się pogubiłem z sianem
I nie mogę się dziś nachlać
A i tak zrobimy milion
Co jest kurwa, jaki syf chciałaś udźwignąć
I to nie pyknie bo nie
Chciałem się zabić z nią
I jeden chuj czy płaczesz czy
Się śmiejesz przy mnie
Jeżeli to nie wyjdzie, nie bądź smutna
Że pada deszcz
Pada kwaśny deszcz tej kurwie na łeb
I dla mnie to żaden stres, że nie gramy fair
I byłem nisko w chuj i ze mną mój syf
Kładę nisko dłoń i walę mocno w pysk
Pada kwaśny deszcz tej kurwie na łeb
I dla mnie to żaden stres, że nie gramy fair
I byłem nisko w chuj i ze mną mój syf
Kładę nisko dłoń i walę mocno w pysk
Jestem osobą, której nie powinnaś znać
Jestem z osobą, co Ci powinęła hajs
Mówię że jest kurwą
Mówi że nie chciała stać się nią
Nie chce o tym rozmawiać, nim się zacznie noc
Nim się zacznie noc, nim się zacznie noc
Nim się zacznie noc
Rzucam siano w orlenie za wódkę
Taksówa zawija mnie znów na dziuplę
Młoda wpierdala xanax i wysyła snapa, smutne
Palę ostatnią lufkę gadam z bykiem czy se
Rozpierdolić banie kuflem
To wszystko w kurwe smutne
Jak piękny syf i jej dupa
Robimy wielkie rzeczy
Widzisz przez dziurkę od klucza
I na chuj śmiejesz się kurwa
I nadal chcesz tu być
Byłem nisko w chuj i ze mną mój syf