Kukon - ohs 2022 tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon - ohs 2022 tekst piosenki lyrics]
Sporo produkowałem i czekałem, by to opchnąć
Lunatykowałem i marzyłem, by się ocknąć
Zrobiliśmy kariery i zaczęło się robić słodko
A potem gorzko
Jakbym ją znowu związał i opluł
Byłem dziwnym dzieciakiem zapatrzonym
W hip-hopowców
W gangsterów, milionerów i modelki z Playboya
Napisałem pierwszy numer
Tedego zdissował Onar
Zaraz po tym moja zbroja
Pierwsza płyta i platyna
Pięćset koła w dwóch kasynach, drink
Cola i kokaina i dziewczyna
Która mogłaby mnie nosić jakbym płacił
I dziewczyny
Które dałyby się pociąć bym ją stracił
Mocne buty moich braci na
Ich głowach i rozkmina
Czy typ jeszcze się podniesie w razie w
Który przeginał potem z dziewczyną do kina i
Rozmowy o jej piesku czemu jestem nieobecny
Czemu niе rozumiesz tekstów
Czemu jеszcze nie umarłem
Skoro ciągle ryzykuję
Czemu teraz tak nie żyję
Czemu się tak słabo czuję
Czy myślałem by to rzucić
Czy czasem nie przedawkuję mała
Ja już nie usunę tego wszystkiego, co mówię
Jak mogę z tym skończyć
Skoro wciąż w tym żyję
Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem
Wolno się rozpuszcza w drinku lód w kasynie
Mimo, że jest tak gorąco mimo
Że dzisiaj płynę jak mogę z tym skończyć
Skoro wciąż w tym żyję
Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem
Wolno się rozpuszcza jak mój lód w kasynie
Mimo, że jest tak gorąco mimo
Że dzisiaj płynę
Modelki źle odebrały moje wersy
O kompleksach i za dużo rozkminiają czyja
Cipka jest ładniejsza
Jestem na raz w kilku miejscach
Liczę na raz kilka walut
Nie chcę uspokoić serca
Doprowadzasz mnie do szału
Były czasy kiedy znało mnie pięć
Osób na tej osi
Byłem nieźle wystrzelony no i
Raczej bez przyszłości
Bujaliśmy jak Migosi dużym składem
W małym mieście
Tu gdzie każdy zna się dobrze
I każdy chciałby mieć więcej
Skręcaliśmy na półpiętrze duże
Jointy z kalafiorów
I dwa cztery na oriencie, znam rejon
Prokuratorów gdyby wtedy mnie zwinęli to
Bym dzisiaj nie nawijał
A mój prawnik by nie wiedział
Nawet jak ja się nazywam
Stałem w nocy na ulicy i modliłem się o forsę
Mam ortalionową kurtkę
Widzę jak spływają krople
Mocno smażę lufkę ogniem by
Poczuć jakieś emocje
Nagle budzę się przy Ani w
Domu na Woli Justowskiej
O kurwa, chyba śniła mi się przeszłość
Jak mogę z tym skończyć
Skoro wciąż w tym żyję
Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem
Wolno się rozpuszcza w drinku lód w kasynie
Mimo, że jest tak gorąco mimo
Że dzisiaj płynę jak mogę z tym skończyć
Skoro wciąż w tym żyję
Nie mogę się poddać skoro tyle postawiłem
Wolno się rozpuszcza jak mój lód w kasynie
Mimo, że jest tak gorąco mimo
Że dzisiaj płynę