Kukon - zachód na blokach tekst piosenki (lyrics)
Kukon [Jakub Konopka] Biłgoraj, Polska 🇵🇱
[Kukon - zachód na blokach tekst piosenki lyrics]
A to internet oceni
Ja dziś założyłem FUBU, ona nową torbę Celine
Idziemy wśród tych osiedli
W których miałem kiedyś zginąć
Czując się jak Odyseusz
Jeszcze szarpię się o piniądz
I przejmuję się opinią ludzi
Co nie mają marzeń
Gdzieś we Włoszech pijąc wino
Nadal z jednym tatuażem
Ile zapomniałem twarzy i
Obietnic przy zachodach
Jestem zły na te uczucia
Gdy się kreowała moda
Gdy się malowałaś młoda
By podobać się chłopakom
I komuś zrobiłaś loda za garażem w tamto lato
I podobał ci się gangster
Co imponował wariatom i brał cię na umywalce
Zanim opuścił to miasto
Ale dzisiaj to już raczej nieważne, co nie?
Wszystko się szybko jakoś tak
Zapomina jak sen
Dziś dzień, jutro też, nic nie idzie na marne
Jeszcze los się uśmiechnie jak zawsze
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze tak jest
Wobec mnie oni też często byli nie-fair
Niejasne, strasznie niejasne jak dzień
Kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze tak jest
Wobec mnie oni też często byli nie-fair
Niejasne, strasznie niejasne jak dzień
Kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Komercyjna rana na wizerunku za
Ubieranie Balenciagi na podwórku
No cóż, mam już tyle lat
Że mogę się ubierać sam
W dodatku żyję z taka dupą
Która tylko takie ciuchy ma
Jak ja nienawidzę, jak ja kocham robić rap
Jak ja kocham robić art
Jak ja kocham robić tak jak mi się podoba
To gram jak się nie podoba
To zrób se lepiej sam
A nie piszesz, że chujowe
Weź się jebnij w głowę
Koleś zrób to hardkorowiej
Potem nie chciej odejść
Nie chcę skończyć z parkinsonem (okej)
Dzień znów na trochę innej misji niż kiedyś
Ale nikt tu jeszcze kurwa
Nie myśli jak zgredy
Nadal nie brakuje steryd ani opioidów
Nadal nie brakuje rozjebusów i bandytów
Dziś wszystko jest nadal dla
Nas takie niejasne jak konflikty
Które rozwiązywane są za miastem
Do dziś myślę, czy zniknęli
Czy nie byli naprawdę
Postaw się w czyjejś sytuacji kiedy gaśnie
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze tak jest
Wobec mnie oni też często byli nie-fair
Niejasne, strasznie niejasne jak dzień
Kiedy wszystko zaczyna się przypominać
Nie zawsze, skarbie, nie zawsze tak jest
Wobec mnie oni też często byli nie-fair
Niejasne, strasznie niejasne jak dzień
Kiedy wszystko zaczyna się przypominać