Leh - Parę zakurzonych klisz z 90' tekst piosenki (lyrics)
[Leh - Parę zakurzonych klisz z 90' tekst piosenki lyrics]
Szpital, inkubator
Straciła tam wszystkie nerwy
18-ty sierpnia, 1992
Larry Bird skończył karierę tego samego dnia
Może stąd zajawa w późniejszym
Życiu na basket w późniejszym życiu
Co nie było wcale gwarantem
Przynajmniej tak powiedział lekarz
Mojej matce, że w najlepszym wypadku będę
Na wózku przy farcie
Początek pamięci, ten Grabówek no i kłótnie
Ojciec wypływał na statek, i wracał
I pił wódkę
Kupił Pegasusa mi, się wymieniało cartridge
Na targowisku przy Batorym
Dziś tam stoi parking
Sąsiad psychol z naprzeciwka
Porysował drzwi nam w nocy
Zabujany w mojej matce
Wyrył na nich list miłosny
Ojciec powiedział, wyjdę na chwilę
Coś załatwię
Odtąd nie mijałem tego sąsiada na klatce
Pierwsza przeprowadzka, żegnaj Grabówek
Witaj Redłowo dzisiaj jakbym tam mieszkał
Miałbym naukowy park przed sobą
Pięć koleżanek, siostry
Mieszkały naprzeciwko
Wpadałem tam posłuchać kaset
(to nie jest Hip-Hop)
Pamiętam, raz u nich graliśmy w chowanego
Chciałem otworzyć pchnięciem drzwi od
Kuchni będąc w biegu potem zobaczyłem płacz
A na ziemi plamę koloru czerwonego
Drzwi od kuchni były szklane
Przypał czy jej zdrowie
Nie wiem o co się tam bardziej bałem
W przeciwieństwie do niej, ja cały
Ona poharatana nie tak dramatycznie
Chociaż wtedy tak to wyglądało
Byliśmy gówniarzami
Wszystko się wyolbrzymiało
Nic mi się nie stało, ale
Kurwa udawałem, że mnie boli
I że dłonią trzymam się za ranę
Byliśmy u nich w domu sami
Ale zaraz wracał stary z pracy
Ciekawe co powie tu na te drzwi rozjebane
Najstarsza siostra założyła tamtej bandaż
W głowie myślę
Oby się nie dowiedziała matka
Nazajutrz spotykam ich ojca wychodząc z domu
I mówi, że poszła im szyba w kuchni
Bo jebnął piorun