LSO - Do góry brew tekst piosenki (lyrics)
[LSO - Do góry brew tekst piosenki lyrics]
Do góry brew życie nie blef
Musisz być szef musisz być gość
Pozerów dość całą ta złość
Zostaw w ciemności
Pójdź brat w stronę mądrości
Zrozum, że masz zaległości
Wszystkie te jebane dętki co źle życzyliście
Wycinam was prosto z ręki w imie wolności
(w imię wolności)
To jest zew natury zew
Życie to zew
To jest zew cMAZet odzew
Do góry brew brat życie nie blef
Musisz być szef musisz być gość
To jest zew (zew) cMAZet odzew
Do góry brew brat życie nie blef
Musisz być szef musisz być gość
To jest zew (zew) cMAZet odzew
Do góry brew brat życie nie blef
Musisz być szef musisz być gość
Nie mówię stop a robię krok
Nie wszystko OK robi się tłok
Jaki jest tok dwa zero rok
Jebać twój foch fleche na grob
Ani trochę się nie pochylę
Na tobię się więcej już nie pomylę
Zanikasz w pyle, pyle, pyle
Patrzysz na palce jak lecą te chwile
Przez głupi łeb pusty jak sklep
Żeby zrozumieć przepłyń tę rzekę
Ale pod górę do źródeł natury
(do źródeł natury) , do źródeł natury
Ej młokosie z proszkiem w nosie
Nie bądz taki kozak na szosie
Bo wszystko jest to tylko teatr
Kurtyna spada, powiedz co teraz