Macca Squad - Prawdziwe ja tekst piosenki (lyrics)

Nie mogę nic napisać, zawsze to lepsze niż Ty
Ty się nie możesz spisać
A bardzo chciałeś jak my
Sam sobie czek wypisać
Ja nie wchodziłem do gry
Ja swoją grę stworzyłem, tworzę nadal
Mam to we krwii
Ja i moja muzyka, moja kobieta i syn
Moja arytmetyka, skillsy i pierdolony styl
Nie mam weny, mam problemy
Rozwiązywać je umiemy
Wiemy czego chcemy, rozpierdalać was
A nie wieść się jak ta cała wieś, weź się
Odpierdol ode mnie i MCC wreszcie
Nikomu z was nis nie zawdzięczam
Tylko za siebie poręczam
Ty się dalej zadręczaj
Wjeżdżam więc przestań
Ile razy mówię, że co moje biorę, biorę
Każdy swoją gra tu rolę
Każdy swoją ma niedolę
Albo dole, albo nie, albo ją masz
Ja pierdolę chcą ją mieć i chcę żebyś
Ty też miał ją ziomek, polej
Olej to wszystko, jesteśmy tak blisko, łycha
Lód i dolewam colę
Wolę pociskać w swoim kierunku niż
Lecieć za wami matole
Ranę solą sypię sam, adrenalina moim motorem
Wiesz skąd wiem, że dotrę na szczyt? Bo
Już nie raz byłem na dole, ole

Aha, dla wszystkich, którzy czekają
To jest to co robimy i to na co macie czekać

Pokaż mi swą prawdziwą twarz
Ja pokażę Ci swoją
Nie tą, którą na codzień okazuję tym gnojom
Pokaż mi swe prawdziwe ja
Tylko to chcę zobaczyć
Pokażę Ci swoje sam, powiedz
Że to coś znaczy

Moja muzyka to bardzo prosty patent
Opisuję swoje życie, potem zamykam japę
Wiesz czemu to łapiesz, czemu to kumasz?
Czemu niektórzy nie chcą zrozumieć?
Bo chcesz od życia coś więcej tak
Jak ja, nie jak oni, rozumiesz?
Tak jak ja to czujesz
Tak jak ja się nie przejmujesz
Porażkami tylko ciągniesz z nich naukę
Sztuka to jest to umieć
Życie nie bajka, życie to walka
Życie to ciągła droga pod górę
Chcesz iść do przodu i zostać kocurem czy
Zostać w połowie jak zwykły burek?
Co? Ty to cujesz? Chcę wiedzieć
Że to czujesz
Zamykam oczy, wchodzę na mic'a, odlatuję
Ty zamykasz oczy
Puszczasz ten numer i razem
Ze mną kontenplujesz
Ty to czujesz? Chcę słyszeć, że to czujesz
Chcę wiedzieć, że to czujesz
Chcę wiedzieć, że o coś tu z Tobą
Walczę i po coś to robię, nie się marnuję