Major SPZ - Bez zbędnej gadki (feat. Rogal DDL) tekst piosenki (lyrics)
[Major SPZ - Bez zbędnej gadki feat. Rogal DDL tekst piosenki lyrics]
Wyciągam majka - celuję i strzelam
Debilom tłumaczę, że to są przenośnie
To tylko przenośnie
Nie róbcie na siłę ze mnie skurwiela
To są pomówienia
Kolejna seria w twoją stronę
Skończył się serial i słabe role
Dawaj ten olej, nasi -
To polej, wyrywam chwasty, wypalam słomę
Ciągle palone, biorę torbę
Mieszam z Marlborem
Zacząłem w środę, dzisiaj jest
Wtorek, nie ma dna, z towarem bolek
Kolejny pionek na szachownicy
Chuj wie na co liczy
Idzie po swoje i wróci z niczym
Jestem w okolicy
Krytycy na noże się napierdalają
Słabe kondomy szybko pękają
Wytwórnie marchewki na kijach wieszają
Do sieci się pchają - to człowiek pająk
SPZ Major, idę do przodu, ścierwo z daleka
Lubię czekoladę, ktoś inny gówno
Taki jest przekaz nie ma na co czekać
Wchodzę na bity jak małpy na drzewa
Nie ma co się jebać, karabin nabity
Nie ma co się jebać
Ogólnie to typy znów mają zwidy i urojenia
Leczę ich jak lekarz
Mój rap jest na liście lekarstw
Mordę otwieram nie tylko po to
By macha zajebać
Piszę scenariusz, fabułę mam
Już, mamy obsadę, statystów nie trzeba
Mówię do kurwy zagrajmy w szachy
To mi na plansze rozjebał warcaby
Co ja poradzę na leszczy upławy
Wiem jak tej scenie zrobić roszady
Skub do mnie numer - urywam
Connect, czarno to widzę, obstawiam black
Kręć tym kołem, obstawiam
Red, wygrywam tysiąc, przegrywam pięć
W sztos się tu piszę, wygrane życie
W ten oto sposób się mijamy w lidze
Zamiast tagować markerem cyce
Wolałbym wjechać jej fiutem w donice
Kto ma najbrzydsze dziary w mieście?
(Rogal ty, Rogal ty)
Kto ma najlepsze rapy w mieście?
Szyderczy śmiech - na pewno nie ty
Rymy się kleją jak plastelina
Twoja postawa to modelina
Dla dziwek lubrykant, nie wazelina, weź
Bo cię zgaszę jak ból morfina
Pssss, gaśniesz, pssss, właśnie
Pssss, błaźnie
W dupę pierdolę te twoje baśnie