Malik Montana, Miszel, Josef Bratan, Alberto - Cartier tekst piosenki (lyrics)
Malik Montana [Mosa Ghawsi] Hamburg, Deutschland/Ελλάδα/Polska 🇩🇪 🇬🇷 🇵🇱
Miszel [Michał Łusiak]
Alberto Simao
[Malik Montana, Miszel, Josef Bratan, Alberto - Cartier tekst piosenki lyrics]
Wystarczy tylko po nie zejść
Swizzy na beacie, ziomal
Mama, Worek on this bitch
Pierdolę legalną pracę, bo jaki w tym sens?
Pow, pow, pow
Spotkania biznesowe - Sky Bar Panorama
Kluczyk na recepcji, bo tam typ od parkowania
W środku marynarki złoty haft "Montana"
Nie będę się z wami bić, przedziurawię kolana
Au! (au) Szyby przyciemnione jak w okularach Cartier (woo)
Błyszczy się felga
Odbija jak w lustrze lakier
Jednoślad Suzuki, pies chce wywęszyć luki
Napalone laski, czarne dresy, białe buty
Przesiąka syf, mamy coraz gorszy kontakt
Bieda to mój wróg, który kiedyś mnie wychował
IPhone i trzy Nokie bez SIM locka
Hardcore - to codzienność na tych blokach
Zaplątany w sprawy, na stole rozdane karty
Zero strachu w oczach
Kradzione złoto i fanty
Au! Pieniądze pod blokiem
Wystarczy tylko po nie zejść
Pierdolę legalną pracę, bo jaki w tym sens?
Spotkania biznesowe - Sky Bar Panorama
Kluczyk na recepcji, bo tam typ od parkowania
W środku marynarki złoty haft "Montana"
Nie będę się z wami bić, przedziurawię kolana
Au! (au) Szyby przyciemnione jak w okularach Cartier (woo)
Błyszczy się felga
Odbija jak w lustrze lakier
Grrr! Sztuka to jest brud
Trap w telefonach, kiedy dzwoni do mnie plug
Miszel to jest mood
Wylewam na dłonie art brut
Nie rozmawiam z psami, prócz suk
Ekipie salut, testuję wydolność moich płuc
Znów temperatura to mój wróg
Wyjebane mam na twoje smuty jaram dobry skun
Nie interesuje mnie co o mnie mówi tłum
Au! Pieniądze pod blokiem
Wystarczy tylko po nie zejść
Pierdolę legalną pracę, bo jaki w tym sens?
Spotkania biznesowe - Sky Bar Panorama
Kluczyk na recepcji, bo tam typ od parkowania
W środku marynarki złoty haft "Montana"
Nie będę się z wami bić, przedziurawię kolana
Au! (au) Szyby przyciemnione jak w okularach Cartier (woo)
Błyszczy się felga
Odbija jak w lustrze lakier
Biorę go za szmaty, obsrany idzie do skrytki
Musiałem rozjebać świeżo położone płytki
A sam właściciel, skrępowany przez trytytki
Biorę jego hajs, potem na klipie jak 50
Wspólas to mój spryt
A więc działam z sobą w zgodzie
Na łopatkach biegi szybko
Zmieniam w samochodzie
Suki mają parcie, a więc nie myślę o głodzie
Zaraz mamy gości
A więc wytrzyj się na brodzie
Spotkania biznesowe - Sky Bar Panorama
Kluczyk na recepcji, bo tam typ od parkowania
W środku marynarki złoty haft "Montana"
Nie będę się z wami bić, przedziurawię kolana
Au! (au) Szyby przyciemnione jak w okularach Cartier (woo)
Błyszczy się felga
Odbija jak w lustrze lakier