Mata - W KRAJU SCHABOWYCH KOTLETÓW tekst piosenki (lyrics)
33mata 🤙 [Michał Matczak] Warszawa, Polska 🇵🇱
Mata właśnie wrócił z nowym singlem, co natychmiastowo wywołało gorącą dyskusję wśród fanów. Michał Matczak, znany szerzej jako Mata, prezentuje w swoim najnowszym utworze powrót do "starego stylu", co wywołało falę entuzjazmu i nostalgii wśród jego fanów. Pozytywne reakcje zalewają komentarze pod klipem. Słowa takie jak "zajebiste" czy "cudownego" świadczą o tym, że nowy utwór zdobył uznanie słuchaczy. Fanatycy wyrażają swoją radość z powrotu Michała Matczaka do korzeni i charakterystycznego stylu. Nostalgia jest silnie obecna w komentarzach. Fani podkreślają, że nowa piosenka przywołuje wspomnienia i emocje związane z wcześniejszymi utworami Maty. To uczucie sentymentalne sprawia, że utwór nabiera dodatkowego znaczenia.
[Mata - W KRAJU SCHABOWYCH KOTLETÓW tekst piosenki lyrics]
Oh
Jebać ten type beat J Dilla
Wolałbym chyba w techu zrobić drilla
Ale chcą moich bezbeków do piwa, no i grilla
Brakuje mi oddechu na to już, nie słucham Szczyla
W kraju schabowych kotletów, kurwa, płonie Sensimilla
W podziemiu zapach petów, właśnie wpadła ósma bila
W sidła stołu tak jak paru ziomów
Co uzależnieni od żetonów są
No i od alkoholu
Tęsknią za moim flow, jest jak Maggi do rosołu
Dałem za dużo magii im, rozumiem Cię idolu
Kiedyś brakło odwagi i ciągło do mefedronu
Miałem mieć na imię Dawid, ale wszystko zmienił poród
Mój naród ciągle krwawi, no a brakuje tamponów
Chcieliby zabić wrogów, zamiast przyjaciołom pomóc
Oddali życie Bogu, ale nienawidzą Romów
Piszę to w Ele Taxi i cierp mówi
Że to komuch i to komuch
I to komuch i Uberowcy do domu
Wracam z dupką z wakacji, po tygodniu chce już znowu
Deszcz zamarza na szybie minus ile po co komu to
Używam telefonu i się pyta mnie z kim pisze albo komu to
Nie wiem chyba sam ze sobą na tym bicie mała
Zmyliła cię szybkość liter tak jest wklikiwana
Pliki siana leżą na nas
Kupiłem różowe Ricki jej
Za klipy no i bity no i życia aranż
Robimy matching fity
No a kiedyś byłem bity miała bipolara
Moja pierwsza z podstawówki lufki na wagarach
Mi dawała, ale brałem sam je w iPodzie Jamala
I tak zgrana cała chmara ej, no i Gentelmana
Na starych Sennheiser'ach przy uchu brzęczała
R.I.P syn Chajzera, no i Kobe Bryant
W moim typie są raperki, póki co te w Stanach
Bardzo lubię słuchać perki, weź coś nawiń Sanah
Cztery lata temu to puszczałem
"Paper Planes" w ostatniej ławce
Dzisiaj podpisuję CD córce szefa LOTu
Może sponsoring na trasce
Znów wsiadam do samolotu
Prosto do New York City
Ale najpierw przez Mokotów na Okęcie
Uciekam od kłopotów w moim mieście, wiele pokus
Jestem (gdzieś pomiędzy) Sogo i Luzztrami
(W chuj pieniędzy) w dziwnych miejscach witamy
Przeciw orzechom, dolary stawiał
Że zniszczyłaby Warszawa mnie jak ją karnawał
Mury obszczane, pomazane, ktoś jebnął na zawał
O-o! Życie tu to bajka albo Alibaba
Na straganie pali fajka jakaś smutna baba
To bazar Różyckiego czyli Północ-Praga
Moja baza, przez dwanaście lat palę, co, zaza
Potem figa z energolem, no i piszę dla was
Figa z makiem, ja pierdolę, miała być, a hałas
Słyszę hałas, już na swoim kurwo wciąż to pisze Białas?
Wychodzę na taras, widzę Sejm, no i Kultury Pałac
Brakowało mi kultury, mam z tej subkultury pałac
Robię dziesięć questów, czuję jesienny marazm
Zmienny jestem, chciałem być kobietą, kiedy byłam mała
Wie to parę osób bliskich, teraz też wiedzą te z dala
Ona słucha Kaza, "Kulig 2" nie znała
To bazar Różyckiego, WWA Warszawa
Jest tu Mario Spółka ZOO i ma to w tatuażach
Na rulecie w Hit Casino dycha, lubię hazard
Ona ma angelic number, a już trzecia baza
Ja parę razy tu upadłem tak jak III Waza
Ale otworzę tu strip cluba tak jak #
Raper, fucker, traper nie koniecznie
Ale wiesz kto z przodu jest jak niebezpiecznie się na mieście robi
Jestem gdzieś pomiędzy Hustlerem, no a Zagrywkami
Ty grasz ze studenciakami w mini golfa
Ona z Mini do Bolta się przesiada weekendami (przesadza)
Kiedy jest z nami shawty, nie piję # tylko same pornstary
Zdejmuje szpilki, ja zdejmuję Superstary
Wychodzę z Malikiem z siłki, robiłem z Włodarem bary
Czy nagramy dzwoni, stary, no pewnie, że nagramy
Chciałbym cztery Oscary
Ale za muzę chcę Grammy
Wyślę tam moją granny
Coś mi mówi "Michał, hurry up"
Ciągle z tyłu głowy
Albo syczy za plecami
Jesteśmy w połowie postu
Dawno już nie jadłem tostów
Szeptał przy potylicy mi coś
W połowie mostu
Mówił, że to wszystko
Moje może być, tylko na końcu
Nie będzie nic po prostu
Zapalam znowu znicz mamy tacie, taty ojcu
Oglądałem Lilo Stitch z nimi, jeszcze spałem w kojcu
Puszki, sok po brzoskwini i cerata, moi starzy na Rimini
U babci maliny z krzaka
Wini jeszcze nie latał, w koszulce białej jak Morata
M.A.T.A. czyli Mata
Grałem w drugiej linii postawili mnie na atak
A potem dobili po wystawkach
Serce dałem jak na dłoni, moi mili
Chuja wiecie o zastawkach
Yo
Ej
Stary oni chuja wiedzą
Chyba moment, żeby zacząć to robić tylko dla pieniędzy
Jebać ten beat switch, dawaj nowy track, kurwa, więcej zarobimy