N.O.N Koneksja, Szajka - Bez Odwrotu tekst piosenki (lyrics)
[N.O.N Koneksja, Szajka - Bez Odwrotu tekst piosenki lyrics]
Mimo wszelkich schodów idziemy
Wciąż do przodu nie z bananowych domów
Tylko z Nowej Huty dziecko
Wciąga ta gra, rap, ulic pokrewieństwo
Nie ma już odwrotu, to już za daleko poszło
Szajka, się nie wyprę przed amunicją ostrą
Życie wciąż to pisze nowe treści
Chora rola grana do grobowej deski
Chcą wiedzieć wszystko, nie daj się złamać
Nie klęknę na kolana, ta droga już obrana
Chcesz odwrotu? nie ma w tym klimacie
Trzymaj się bracie, choć łapy twoje w kracie
Wolności czekaj, bo jest tego warta
Sądy, policja, jebana propaganda
Na rozstaju swoje racje tak żyć się nie da
Jebane konfidenty walczą o medal
Nie ma tu odwrotu za popełnione czyny
Bez odwrotu, zdrówko chłopaczyny
Szajka, Koneksja Na Ostrzu Noża
Zarzuć sobie prozak, dawka życia kozak
Dla mnie, moich braci, uliczni kamraci
Czasem żeby zyskać trzeba coś stracić
Nieraz los skarci, nieraz przyfarci
Trzymaj go w garści, to ci się opłaci
Bez odwrotu, bo nie chcę odejść stąd
Bez odwrotu i wiem, że to nie błąd
Bez odwrotu wybrałem drogę tą
Niebezpieczny świat, w nim dobro i zło
Słuchaj, już przed laty obrałem ten kierunek
Wiem co to szacunek, street moim opiekunem
Poznałem tu zasady, układy i fortunę
Też nieszczęście uderzyło jak piorunem
Bez odwrotu ziomek, Szajka, NON Koneksja
Jak w coś wchodzisz to nie zmieniaj podejścia
Bo odpadniesz, młodzi dla was kolejna lekcja
25 na karku, ulica wciąż podkręca
Jakiś kurwa cham obraził twą rodzinę
Długo nie myślisz, walisz w łeb tą świnię
Jakiś lepszy cwaniak ubliża twej dziewczynie
Kończy się dobroć i jest kończyna w szynie
Bez odwrotu się mnożą sytuacje dniem i nocą
Pamiętaj o tym zawsze gdy
Bratu idziesz z pomocą
Bez odwrotu gdy kajdany psy na ciebie rzucą
Pamiętaj te zasady co są ulicy duszą
Łatwe pieniądze kuszą, kusiły, będą kusić
Wybrałeś taką drogę, jak psy cię będą dusić
Nie waż się pary puścić
W zaparte idziesz bratku
Nie muszę chyba mówić
Nie zbaczaj z tego szlaku
Bez odwrotu, bo nie chcę odejść stąd
Bez odwrotu i wiem, że to nie błąd
Bez odwrotu wybrałem drogę tą
Niebezpieczny świat, w nim dobro i zło
Idę tą drogą od '81 co raz pęka niejeden
Ulica była nam bliska od zawsze
Dziś łamią zasady i teksty kulawsze
Czyżby to moneta waży im w kieszeniach
Idąc chodnikiem nie widzi swego cienia
Co masz mi do powiedzenia pytam cię
To nie my lecz ty odcinasz się
Nasz rap jest z ulicy, rap dla ulicy
Rap na dzielnicach
Trzydzieści lat życia street life
Ostre klimaty, legendy, osiedla
Kryminalny świat w oczach co drugiego dziecka
Antoniuk, Dziesięciny, Nowa Huta
Żyjemy zasadami, których złamać się nie uda
Patrz na tych raperów, jak rozkładają uda
Myślą, że są lepsi, waszym miejscem buda
Bez odwrotu ilu chłopów
Kombinować musisz znowu
Znaleźć na to sposób, wykreować antidotum
Dziś już do samego grobu do widzenia
Rozum mają
Ci co się poddają sami w głowach se mieszają
Musisz zrozumieć jedno, zasad uczy getto
Dla pierwszych to piekło
Dla drugich to świętość
Bo pierwszą kwestią pewną jest ta jedność
Dzięki której trwamy
Dbamy o swą niezależność
Wchodzisz do gry
Gdzie nie liczą się tu nowe rekordy
Lecz pomysł dobry, spryt nieprawdopodobny
Styl osiedlowy dla lamusów niewygodny
To my Szajka NON nieporozumienia strony
Ty się nie pomyl, zważ czy jesteś gotowy
Wyjść na drogę bez odwrotu
Wejść na ścieżkę wojny
Życia ulicy tych nie jest niespokojny
Dziesięciny, NH street przekaz
Stąd wiarygodny