Nosowska, Łona - Boję się tekst piosenki (lyrics)
[Nosowska, Łona - Boję się tekst piosenki lyrics]
Że jestem drzewem, co rośnie wątłe
W szczelinie wąskiej płyty chodnikowej
Gdy mogłam być dumną sekwoją
Tak bardzo się boję, boję
Że jestem małpą przed telewizorem
Że mnie przez kraty karmią słodyczami
A mogłam skakać z liany na lianę
E, e
W jakiej szczelinie? Jakie wątłe? Jak to?
W pierwszym primie już ten
Niebagatelny jest konkret
Że głębszy nieco instynkt drzemie w takim
Drzemie, co to ma szczecińskie korzenie
A drugie primo: fakt, małpa, kraty, fakt, TV
Z Orwella, a cukierki z pod szafy, fakt
A, i sama małpa raczej z tych łagodnych
Ale w razie czego może mocno pogryźć
Tak bardzo się boję, boję
Że to wszystko nie moje, moje
Że w cudze pióra się rano stroję
Że żyję życie nie swoje, swoje
Że się uparłam, by kochać Ciebie
Że kocham głową, nie sercem, sercem
Że się uśmiecham, choć wcale nie chcę
Że nie wiem, nie wiem kim jestem, jestem
Moment, moment, przebóg, przebóg
Po co takim tonem?
Ty się tak nie bój, nie bój
Bo jeden szczegół ci tu chyba
Zniknął w drodze do brzegu
Że pióra cudze ale strój wedle twoich reguł
I gdzie i jak nie twój duch? A
Ten hart? Kochasz - znaczy musi być
Tego wart a z serca bez głowy rzadko
Pożytek więc naprawdę już zmień płytę
Tak bardzo się boję, boję
Że jestem koniem pod Morskim Okiem
Że ciągnę brykę pełną dup pod górę
A mogłam galopować po stepie
Tak bardzo się boję, boję
Że jestem piosenkarką w Polsce, Polsce
Że nie wiem, nie wiem kim jestem, jestem
Że się nie dowiem i zniknę, zniknę
No a na wypadek jeśli jednak nie znikniesz
To: Wyobraź sobie jak ten koń z zaprzęgu
Nagle staje dęba i na woźnicy
Sprawdza twardość zębów i mknie w galop
W dół po Krupówkach slalom z wozem
Więc dla tych na wozie to
Duże niehalo i za nim
Cały korowód by poszedł polskich piosenkarzy
Co nagle mówią swoim głosem
A strach by odpadł w przedbiegach
Ładna wizja? No to ciach! Wiele nie trzeba