Otsochodzi - Panorama tekst piosenki (lyrics)
[Otsochodzi - Panorama tekst piosenki lyrics]
Powiedz, jakie powinienem mieć
Na świat spojrzenie jakie w modzie są cele?
Równowaga cztery siedem
Zero, pięć, zero, trzy, jeden
Dziewięć, dziewięć, sześć - sześć
Powaga i rozsądek to nie trzyma się mnie
Excuse me as I kiss the sky
Medytuję, latam, latam - galaktyka gwiazd
Kreowali nas całkiem od początku
Te miejsce, ten czas rozumiem to po latach
(albo) to znowu tylko moja błędna teoria
I w ogóle po co sobie głowę tym zawracać?
Rób z tym co chcesz
Panorama życia nie pozwala na spokojny sen
I zanim zasnę zapiszę kolejną kartkę
A Ty odpowiedz mi na pytanie kim jestem?
A Ty odpowiedz mi na pytanie kim jestem?
Kim jestem? Kim jestem?
A Ty odpowiedz mi na pytanie kim jestem?
Kim jestem? Kim jestem?
A Ty odpowiedz mi na pytanie kim jestem?
Kim jestem? Kim jestem?
Kim jestem? Nawet sam nie wiem
Na pewno próbuję dawać więcej od siebie teraz
Nikt nie może mnie blokować
Znam prawdy słowa, notuję to po nocach
Zawsze podchodziłem inaczej do tego co mam
Młody Jan - nie liczę godzin i lat
I kiedy widzę jak media podają ten sam chłam
To nie chcę być jednym z was nigga
Jednostka indywidualna
Jak mój lot którym kieruję od dawna
Ciekawe dokąd dotrwam
Kapitanie w stronę słońca
Robię muzykę i nie widzę końca, nie
Rób z tym co chcesz
Panorama życia nie pozwala na spokojny sen
I zanim zasnę zapiszę kolejną kartkę
A Ty odpowiedz mi na pytanie kim jestem?