Paluch - 120/80 tekst piosenki (lyrics)

Paluch

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

[Paluch - 120/80 tekst piosenki lyrics]

Wyczulony od dziecka, kaptur to azyl
Na psychę mam swoją zbroję
Owca z podwórek, gdzie wilkiem był każdy
Siłą walka o swoje
Kogo jebać, z kim trzymać, kogo się bać
Z kim witać
Jako dzieciak rozkminiać i podwórka
Jak czytać dziś śmieszy mnie to
Większość to zwykła poza
Wciąż śmieszy mnie to, od zawsze antykozak
W chuju mam cały wasz trap lajf
Moi ludzie to nie są aktorzy
Walczyłem zawsze o hajlajf, dziś to mam
Ale wolę bez was

Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill, chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill, mordo, z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill, proszę, byczku, schowaj broń
Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill, chociaż piorą banie wciąż


Dziś mam chill, mordo, z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill, proszę, byczku, schowaj broń

Osoba publiczna, wszystko prywatne
Nie wchodź mi do życia w butach
Branżowe koneksje to przyjaźnie martwe
Oni chcą tylko ten utarg
Każdy chce sobie coś ugrać
Ale dlaczego mym kosztem?
Niesie się ksywa po ustach, jebał ich pies
To jest proste w rapie wylałem frustracje
Brakło luzu tak bardzo
Ciągle mi kręcą sensacje, dziwne
Że wciąż mogę zasnąć
Zawsze chodziło o prawdę, rzadziej
Chodziło o hajs, ziom
Pamiętam wciąż co jest ważne
Bydło wykarmi to sianko

Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill, chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill, mordo, z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill, proszę, byczku, schowaj broń
Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill, chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill, mordo, z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill, proszę, byczku, schowaj broń

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować