Paluch - Jasne spojrzenie tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
[Paluch - Jasne spojrzenie tekst piosenki lyrics]
Na ulicach szczęście i ból
Jak syjamskie bliźnięta
Nienawidzą się choć mają zrośnięte serca
Przyjaźnie z takich miejsc są
Mocniejsze niż Gerda
Choć jak się poznaliśmy ja
Dobrze nie pamiętam
Wulgarny, brudny, taki jest charakter miasta
Dla dziewczyn waluta to dolna połowa ciała
Nie ma jej w kantorach
Bardziej w osiedlowych knajpach, tej
Każda po praktykach w trzyletnich gimnazjach
Ich płacz słychać wszędzie
W szkołach i blokach
A łzy zmieszane z potem na klientów jądrach
Starsze pokolenie w szoku
Dla młodych to norma
Wrzucają filmiki na internetowy portal
Dobro i zło, tu krzyżuje się ich droga
Szatan zawsze ma zielone
Aniołowie stoją w korkach
Tutaj nie dochodzi słońce
Przez zabrudzone okna
A na ostatnim piętrze nie jesteś bliżej Boga
Tej
Jasne spojrzenie na brudne ulice miast
Jak daltonista nie dostrzegam życia barw
Czarny i biały, te kolory dobrze znam
I według nich oceniam własny świat
Jasne spojrzenie na brudne ulice miast
Jak daltonista nie dostrzegam życia barw
Czarny i biały, te kolory dobrze znam
I według nich oceniam własny świat
Dilerów jest niewielu
Lecz dzieciakom towar pchają
Muszą mieć na towar, bo sami ten towar ćpają
Wychodzę z windy, czuję gęsty odór kleju
To dzieciaki bez kasy
Wjebani w nałóg przez dilerów
Ja, jeden z niewielu
Na świat trzeźwym okiem patrzę
Jebane zaganiary nazywamy tu Judaszem
Na Poznańskim osiedlu z okien leci Hemp Gru
Nienawiść do policji i jebać konfidentów
Tu od jak żyjesz nie zmieniło się nic
Każdy blok pomalowany
Każdy chce tu wódkę pić
Ja chcę tu żyć pomimo widocznej różnicy
Żyjąc między światem tych zamożnych
A dzieci ulicy
Bo od kołyski wszedłem w osiedlowy krwiobieg
Widzę wszystko lepiej od pierwszego
Ruchu powiek i
Nie jestem bogiem chociaż wielu
We mnie wierzy
A mój rap jest po to żeby myślenie odświeżyć
Tej
Jasne spojrzenie na brudne ulice miast
Jak daltonista nie dostrzegam życia barw
Czarny i biały, te kolory dobrze znam
I według nich oceniam własny świat
Jasne spojrzenie na brudne ulice miast
Jak daltonista nie dostrzegam życia barw
Czarny i biały, te kolory dobrze znam
I według nich oceniam własny świat
Nie z bogatego domu, nie, nie z patologii
Tej taki jestem, a ten kawałek to przewodnik
Jak łącznik do mego świata cię przenosi
Jakbyś stał tutaj
Widzisz w najlepszej rozdzielczości
Jasne spojrzenie, dożywotnio oko styl
Po przesłuchaniu płyty jakbyś obejrzał film
To miasto Poznań, błękitna krew w jego murach
Trzydzieści sześć, sześć, sześć temperatura
Tej