Paluch - Kontur tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
[Paluch - Kontur tekst piosenki lyrics]
Całe brudne otoczenie
Klatki zajebane syfem gdzie jebie
Szczochem i petem nic nie wiesz o osiedlach
I dostrzegasz tylko kontur
Chaty to komnaty tortur wpierdol dla sportu
Zero kurortu tu wakacje to pucha
Czasem tam mają lepiej niż u ojca patusa
Tracki poprawiają nastrój jak
Hiszpańska mucha
Po latach zacieraniach muszą
Chodzić w pieluchach
Życie płynie jak dzika rzeka i
W bani robi kuku
To nie jebane emotki gówna na facebooku
Ucieczka za chlebem w bagażowym luku
Między ziemią a niebem balans
Na granicy smutku
Znasz temat? Wątpię dzieciaku
Przytul matkę i ojca plecak zapakuj
Ciężko się wyrwać nogi z waty ze strachu
Tak że nie powisisz dłużej głową
W dół na trzepaku
Wielu chciało by poznać smak
Ciepłej wódki z kubka bo smak ich życia to
Raczej brudna prostytutka
Młodość odeszła trójka na przodzie
A na bani dalej sraczka
Jak dzisiejsza młodzież
Umiar to fikcja przy wódzie i prochach
Ćpają mefedron za droga koka
Nie mówię o ciuchach witam na starych blokach
Wychowanek Piątkowa mój blok to dziesiątka
Ludzie bloków gorszego sortu
Z zimnych mieszkań i betonowych kortów
Wilgotnych ścian i wytartych podłóg
Ale ty widzisz tylko kontur
Ludzie bloków gorszego sortu
Z zimnych mieszkań i betonowych kortów
Wilgotnych ścian i wytartych podłóg
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Widzisz tylko kontur
Nowe osiedla oddzielone płotem
Nierówność społeczna poszerza swój krąg
Ze strachu przed nami są na chatach z Coltem
A klamki najchętniej podłączą pod prąd
Biedni to śmieci co psują krajobraz
Choć sami na kredyt przejęli kwadrat
Sos tych podwórek na tych starych blokach
Patrz jak leci mela na twój nowy krawat
Służbowy Passat czują się lepsi gdy
W deszczu mijają przystanek
Chcą być twoim kumplem ziom tylko wtedy gdy
Jadą do ciebie po torby z katarem
I myślą że mają tą kokę z Kolumbii
Bo cena jakby znały się z Escobarem
Czują się lepsi jedyne co ich różni to to
Że płacą poczwórnie za działę
Niejeden to diament przysypany piachem
Ominął go szczęścia podmuch
Odcięły im skrzydła konflikty z prawem
Jak kule z bliska na korpus
Tu walka trwa ciągle nie widać jej wcale
Cierpienia i smutku sojusz
Milczą gazety i ukryją prawdę
Dozorca wyczyści ich ciał kontur
Ludzie bloków gorszego sortu
Z zimnych mieszkań i betonowych kortów
Wilgotnych ścian i wytartych podłóg
Ale ty widzisz tylko kontur
Ludzie bloków gorszego sortu
Z zimnych mieszkań i betonowych kortów
Wilgotnych ścian i wytartych podłóg
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Ale ty widzisz tylko kontur
Widzisz tylko kontur