Paluch, Brahu - Nie ma sensu tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
[Paluch, Brahu - Nie ma sensu tekst piosenki lyrics]
Bez niepotrzebnej wczówki na
Białego czarnucha
W chuju mam to kto czego słucha
Bez ciągłego parcia na
Bycie pierdoloną gwiazdą
Ci co mają taką jazdę oni najszybciej zgasną
Nie idę tam, gdzie zapierdalają wszyscy
Odporny na reklamę, bardzo świadomy skurwysyn
Do większości klipów przydałyby się napisy
Bo nie rozumiem bełkotu
Który z monitora krzyczy
I to nie kwestia sprzętu czy masteringu
Zanim wejdziesz do gry
Zapierdalaj na treningu
I nie oskarżaj mnie o brak tolerancji
Bo toleruję minimum
A ciebie nie ma w mojej skali
Gdyby zaczęli dzisiaj byliby tacy mali
Są dalej na scenie
Bo trochę wcześniej zaczynali
Dzisiaj młodzi większość starych pozjadali
Więc nie ma sensu żeby dalej rapowali
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Szkoda czasu dla jebanych stresów
Zamiast karmić nienawiść wolę kolejny
Klasyk kłaść na bit
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Zamiast się starać marnować wersów
Lepiej szlifuj styl albo wypierdalaj z gry
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Robię swoje i chuj z tym czy skumasz
Wciąż zwałę mam z paziów przyjmujących pozę
Którzy na siłę chcą by
Ich styl wzbudzał grozę
Nie wiesz co to przypał
Nie wiesz czym jest ból życia
Żyjesz na krawędzi, chyba gdy to łykasz
Wybacz, mężczyzną nie czyni tatuaż
Mówisz to nie żadna poza
Dobra sobie tak tłumacz
Kolejnych trzech ryj do mica drze
To leszcze w grze są do nas jak PKP do TGV
To nie ta liga, wybacz biały nigga
Ja zawinę jointa, ty weź zawiń się w dywan
Nasza komitywa uliczny syf nagrywa
Prawdziwy rap, skurwysynu, tak to się nazywa
Paluch i Brah
Cały kraj zna nas tu po ksywach
To pierwsza liga tera nawija
Na waszych rewirach
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Szkoda czasu dla jebanych stresów
Zamiast karmić nienawiść wolę kolejny
Klasyk kłaść na bit
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Zamiast się starać marnować wersów
Lepiej szlifuj styl albo wypierdalaj z gry
Bez zazdrości
Przed konkurencją nie ma strachu
Jestem w grze, ale po innej stronie rapu
Nikt kurwa nie idzie moją ścieżką
Oprócz kilku ludzi
Z którymi dzielę się pensją
Ty nazywasz to presją, a mnie to napędza
I pod presją zawsze najlepiej wjeżdżam
Więc nie ma sensu żebyś przeszkadzał mi
Bo to twoja nienawiść dodaje mi najwięcej sił
Ja mam spokój, on płynie we krwi
Ty też chcesz mieć więc moją krew pij
Tętno to bit, a serce to tekst
Wypełnia bit kolejne tysiąc serc
To lepsze niż sex i extasy
Plus mój styl, który jak platyna lśni
I wierz mi, że protestować nie ma sensu
Najlepsi, jak za komuny towar z Pewexu
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Szkoda czasu dla jebanych stresów
Zamiast karmić nienawiść wolę kolejny
Klasyk kłaść na bit
Nie ma sensu byś nienawidził nas
Zrozum dziś sens słów
Zamiast się starać marnować wersów
Lepiej szlifuj styl albo wypierdalaj z gry
Nie idę tam gdzie zapierdala
Bardzo świadomy skurwysyn
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Nie ma sensu nie idę tam gdzie zapierdala
Bardzo świadomy skurwysyn
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Mam swój rap, bit tłusty i swój klimat
Robię swoje