Paluch - Oczy Na Mnie (feat. Słoń, Shellerini) tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
Wojciech Zawadzki
[Paluch - Oczy Na Mnie feat. Słoń, Shellerini tekst piosenki lyrics]
Ctrl c, ctrl v - kopiuj wklej
Ctrl c, ctrl v - kopiuj wklej
Ctrl c, ctrl v - oh
W tych kurwa bazarowych fake'ach, nie jesteś Gucci Mane
Groźne miny na zdjęciach nie znaczą, że budzisz lęk
Uzi Vert miał na czole kryształ, tak więc widzisz dzbanie
Ty na czole masz po prostu kryształ wypisany
Co drugi dziś to gangster, handlują prochem, bronią
Cripsi nie kupują w biedrze, bo jest zbyt czerwone logo
Jesteś Pop Smoke mordo, żywa legenda na blokach
Czujesz taki wiatr we włosach, że się robią zakola
Ta twoja bad bitch, to żadna bad bitch, nie bądź śmieszny
Ma ryj zwykłej poczwary, na którą poluje wiedźmin
Styl zamożnej panienki i bujanka królewny
Co to za królewna, którą pompuje stajenny
Zapraszam na śmietnik, od zawsze pogarda ziomuś
Nie lubię nadętych głupich cip i farmazonów
Tak więc, japa łochu, te ich bajki mnie męczą
Wszyscy są tak oryginalni, że zlewają się w jedno
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy, shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Wchodzę na scenę jak do siebie, nigdy nie wypadam z bitu
To klasyka osiedli byku, jak słowiański przykuc
Chuj mnie obchodzi, kto tu jest tylko dla kwitu
Zobacz, idzie Paluch, suko nie panikuj
Ty za dużo gadasz o bogactwie i sławie
Siadły ci dwa single, mordo, i na łeb dostajesz
Mówisz wszystkie oczy na mnie, zobacz jaki zasięg
Bo dla sceny jesteś suko, jak Maguire dla United
Tym razem nie gościnka, to legendarny zespół
Bądź pewien, typy w stringach nie kładą tutaj wersów
Nadmiar fake'owego flexu i kajdanów z tombaku
Wasz cały dochód w życiu mam w jednym zegarku
Lewe historie o gangsterce, ja wiem kto jest kto
Choć połowę odrzuciłem featów, ze sto na rok
Ciągle tu jesteśmy, choć rotacja jest co sezon
Wyjebcie swoje płyty, przeproście Donia i Mezo
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy, shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Najpierw dzwonisz po policję, czy sięgasz po spluwę?
To życie na garnuszku mamy, puchę grzeje Bonduelle
Jakie Strassenbande?! Znów biegasz w czyimś kostiumie
I co, rozdziawisz kniapę kłamiesz, typie kłamiesz, co numer
Szeleszczą kartki, szumi komputer
Farmazon przestaje nim być od ilu polubień?
Nie wiem już, który goni prochy, a który morduje
Co drugi tu to aktor, coś jak Cichopek, nie Holoubek
Mam tłuczeń pod butem, za mną turnie, nie ścianki
Jedyne miejsce bez ludzi z ceną do negocjacji
Ksera kserują ksera, kłapiąc coś o innowacji
Co chwilę, waląc szpagat to już multitasking
Wszyscy chcą wszystko wszędzie naraz
Typie to Poznań, hall of fame
Dalej oglądam świat z lotu ptaka
Widzę coraz mniej lwów, coraz więcej hien
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy, shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Zamknij głupią twarz, zamknij kurwa głupi ryj
Drażni mnie każdy dzban i nie lubię pustych cip
Każdy chce liczyć hajs, liczyć cash, niczym szejk
Shimmy shimmy ya, shimmy ye, shimmy yey
Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, yey