Paluch - Odpocznij tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Paluch - Odpocznij tekst piosenki lyrics]

Boli Ciebie każdy hejt - ziomek, odpocznij
W dupie poprzewracał fejm - dzbanie
Odpocznij
Bez lizania sraki, maksimum szczerości
Nadal mnie to bawi ziomek
Nigdy nie mam dosyć

Kiedyś przyszedłem znikąd tu
Jako normalny szczon
Dziś wtóruje ze mną tłum, aż po ostatni rząd
Aż po ostateczny sąd, bit prostuje każdy kąt
Siemano, mówi BORterrier
Celem jest każdy kot
Z ekipą robię wlot, nieważne klub czy squad
To klasyka jak volt, młot na słoneczny splot
I wbity chuj w Twój strój
I czy masz nisko krok w żyłach płonie krew
Wchodzimy w chuj jak Białystok
Znów buja cała klatka, aż zacina Ci się winda
Ta co donosi sąsiadka
Też wpadła w nasze sidła
Pośladek do pośladka, dozorczyni prawilna
Córka w szoku że jej matka
Kręci sraką jak na filmach
Ty na dole smutny więdniesz
Po schodach lecę jak pocisk
Na kondycję działa świetnie
Osiedle uczyło chodzić
Idę szybciej niż Ty biegniesz
Jakbym miał ruchomy chodnik
Zadyszka, w oczach bledniesz - ziomek
Odpocznij!

Boli Ciebie każdy hejt - ziomek, odpocznij
W dupie poprzewracał fejm - dzbanie
Odpocznij
Bez lizania sraki, maksimum szczerości
Nadal mnie to bawi ziomek
Nigdy nie mam dosyć

Polewam Red Bulla do kawy
Znowu słodzę wszystko miodem
Już mnie nakurwiają stawy
Na kolejne szczyty wchodzę
I nie mogę przestać łazić
Znowu zarywamy nockę lunatic jak 45
Zniknie radość, to odpocznę
Polskich synth'ów Godfather
Zero przegranych walk
Mój charakter to Marvel, nadpobudliwy Hulk
Styl przepyszny jak karmel
Mam podwórkowy hype po odstawce wraca Camel
Nakurwiam mocniej niż czas
BOR Wack Hunter, bit i flow, thunder
Mam amsterdamski szlif, styl i klasa, kartier
Widzę ich damski feat i za
To chuj im w gardziel
Kupię wam furę na trasę
Najlepiej Peugeot Partner
Wiem że za tym tęskniłeś
Pytałeś kiedy Paluch wróci
Przestań się smucić, wróciłem
Ustaw ten numer na budzik
Niepotrzebny odpoczynek
Męczy mnie nadmierny luzik
Zero przerwy od nagrywek
Kiedy chcę mogę rozkurwić

Boli Ciebie każdy hejt - ziomek, odpocznij
W dupie poprzewracał fejm - dzbanie
Odpocznij
Bez lizania sraki, maksimum szczerości
Nadal mnie to bawi ziomek
Nigdy nie mam dosyć

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować