Paluch, Ras Luta - One Way, One Love, One Crew tekst piosenki (lyrics)

Paluch

Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska

[Paluch, Ras Luta - One Way, One Love, One Crew tekst piosenki lyrics]

Witam Cię w świecie ziomek
Na moim podwórku tu
Gdzie giną ludzie nawet za kilka stów
Drogi donikąd prowadzą po nowiutkim bruku
A te do marzeń usłane są dywanem znów
Rzeczywistość w domach tworzą
Skryte tajemnice
Nawet w lustrze widzisz maskę
Żeby sumienia nie słyszeć
Sam dobrze znam to, dlatego o tym piszę
Najgorsze co możemy zrobić
To problemy przemilczeć apetyty wilcze
Wliczę w koszta w ludziach straty
Gotowy stryczek dla tych, co chcą wrogów
Nic poza tym później podliczę każdy policzek
I naliczę kary, szmaty
Może przemyślę zanim wypłacę baty
Każdy rozdarty, czy Twój głos coś zmieni
Wybór padł na mniejsze zło
Tak jesteśmy nauczeni
Znowu czuję się nieswojo


Choć od zawsze na tej Ziemi
Jedną drogą idę pewnie
Moc dostaje od korzeni one way!

Bracie, niech krzyk niesie echo
Powiedz to młodym, starym
Rodzicom i dzieciom
Powiedz niech się spieszą
Tak jak w mroku ćmy do światła
Bo miłość jest świecą, co wskazuje drogę nam
Zawsze razem do celu, choć lata lecą
Jedną drogą kroczymy, by zdobyć świata nieco
Dla siebie, dla rodzin – otaczamy opieką
Poskramiamy ego, każdy swoje miejsce zna

Wyprane mózgi, znów płyną marzenia w rzekach
W bani echo jak w muszli
Łzy rozmazują tusz na Jackach
Wielu w połowie miecha
W nerwach czeka na przekaz
Wiesz na starego mecha
I mniej próchnicy w uśmiechach
Ja nie wymagam od bliskich
By w monetach przeliczali
Podwórka nauczyły nie wyceniać przyjaźni
To rozmowy o niczym
Nie w potrzebie kontakt doraźny
To nie Hip-Hop, by pogadać zbędne są podkłady
Bez ołowianych kul
By sprawić ból wystarczą gesty
Bez ważnych ról
Przyjemny byt tani jak festyn
Jednych zabija głód, drugich zabija przesyt
By naszkicować proste drogi
Dostajemy gładki zeszyt
Pół życia temu mogłem zrezygnować z marzeń
Wtedy poszedłem pod górę
Może inni mieli łatwiej
Ile razy się zawiodłem nie pamiętam dokładnie
Wybaczyłem, wreszcie mam coś czego
Mi nie ukradniesz one love!

Bracie, niech krzyk niesie echo
Powiedz to młodym, starym
Rodzicom i dzieciom
Powiedz niech się spieszą
Tak jak w mroku ćmy do światła
Bo miłość jest świecą, co wskazuje drogę nam
Zawsze razem do celu, choć lata lecą
Jedną drogą kroczymy, by zdobyć świata nieco
Dla siebie, dla rodzin – otaczamy opieką
Poskramiamy ego, każdy swoje miejsce zna

Znajomi, dalsze ziomki i przyjaciele bliscy
Mam pamięć do twarzy i do wypowiadanych myśli
Ci co byli tu zawsze i
Ci co z sukcesami przyszli
Pierwsi wspierają, gdy stracę
Drudzy chcą tylko korzyści
Teren wyczyścić z tych
Żądnych rozgłosu łebków
Chciałbym wam zrzucić na barki
Ciężar całego fejmu
I z zegarkiem w ręku mierzyć
Czas upadku na dno stracić prywatność
Zbić pionę z czystą pogardą
Wielu powie, że warto
Nie znają widoku z tych szczytów
Tu prawdziwi wchodzą rzadko
Więcej cwanych skurwysynów dla korzyści
U nich dopuszczalna jest amnezja
Zapomnieć o wszystkim
Najskrytsze tajemnice sprzedać
Znam życie na zakrętach i dzisiaj
To z pewnym jutrem
Za zdradę i pogardę, bez wahania łapy utnę
Coraz węższy krok najbliższych, ziomek
Cholernie smutne co do mnie jestem wierny
Jak przygarnięty kundel one crew!

Bracie, niech krzyk niesie echo
Powiedz to młodym, starym
Rodzicom i dzieciom
Powiedz niech się spieszą
Tak jak w mroku ćmy do światła
Bo miłość jest świecą, co wskazuje drogę nam
Zawsze razem do celu, choć lata lecą
Jedną drogą kroczymy, by zdobyć świata nieco
Dla siebie, dla rodzin – otaczamy opieką
Poskramiamy ego, każdy swoje miejsce zna

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować