Paluch - Plac zabaw tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Paluch - Plac zabaw tekst piosenki lyrics]

Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco

Nocne miasto, z dragami stragan
Nikt nie chce zasnąć, leci weekendowa bragga
Chemiczne gastro, szampan i zaspa
To korpo pato i małolaty w droższych paskach
Musi być lepiej, musi być mocniej
W gramach i litrach - tak
Się kurwa mierzy postęp
Co lepiej klepie, co dostać prościej
Po gaciach kitra z kredą rozrobiony proszek
Myślą, że są panem świata
Kawa z koksem na zapleczu
Lewe psychotropy w domu dla zabicia lęków
Sumienie ledwo dyszy
Nie spojrzy w oczy dziecku
Noc polarna w jego życiu
Sępy mówią dobry wieczór

Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco

Spirala ściemy, dłonie spocone
Gnije od wewnątrz jak padlina w mokrym rowie
Ciąży mu kredyt, brakuje monet
Byłoby lżej, gdyby mógł powiedzieć żonie
Życie podwójne, które jest głównym?
To jedno z pytań, które czeka na odpowiedź
Historie wtórne, finał jest równy
Znów w miejskim bagnie wzrośnie
Dziś liczba utonięć jak chcesz się bawić
Weź tu najpierw wyczuj klimat
Twój łeb dla chemii suko
Jest jak ciepła glina
Czy jeśli film nie siądzie
To sam wyjdziesz z kina
Wątpliwe w chuj, żeby zerwała Ci się lina

Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo
Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto
Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason
Za błąd na życia drodze nie zwróci autocasco

Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów
Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować