Paluch, Bosski Roman - Red Bull tekst piosenki (lyrics)
Paluch [Łukasz Paluszak] Poznań, Polska
[Paluch, Bosski Roman - Red Bull tekst piosenki lyrics]
Poszło, zero siedem butelka leci na parkiet
Teraz mamy dobrze, po wódeczce mamy szajbę
Wszystko kontroluje sprawnie
Podtrzymując fazę puszczam pawia w bramie
Bo tak mam za każdym razem
Zostawiam kebab, teraz już mogę pić dalej
Wódkę z Red Bull'em wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Od wódki najebany po Red Bull'u pobudzony
Byłem zmęczony teraz stoję tu jak nowy
Jak Rychu na Pewniaku mieszam
Szampana z Red Bull'em
Nie wiem czy to dobrze ale
Teraz nóg nie czuje
Pytam barmana, ej co mi doda skrzydeł
Po chwili znowu stoję z czerwonym drinkiem
Teraz ręce przy suficie i
Sram wszystkim na czoło wódkę z Red Bull'em
Napiedrolę się dziś zdrowo
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Jedziesz furą cała noc
Ej wypij pięć Red Bulli
Chyba nie umrzesz, ale trochę się wybulisz
Pijesz Red Bull'a jak zapierdalasz na siłkę
A na wieczór dla relaksu do
Red Bull'a dolej Finke
Nie daj się wyjebać tym co smakują podobnie
Po baniaku Tigera mogę zasypiać wygodnie
Widzę typa na baletach
Siedzi z Burn'em przy stoliku
Z Burn'em przy stoliku
Spalił bym się ze wstydu
Chwile później przy barze dostaje
Łychę plus Colę
Co patrzę na typa mógł to zrobić nieświadomie
Więc otwieram puszeczkę do
Drina wlewam zawartość
Dziwnie smakuje, trochę rożni się barwą
Ale kopie jak trzeba i czuje tą moc
Teraz już wiem przechodzona będzie noc
Teraz już wiem przechodzona będzie noc
Teraz już wiem ej, ej, ej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Ja nie jestem żadnym żulem chodź
Pije banie z Red Bull'em
Nie do zatrzymania stoję murem
Krzyczymy tu głośno chórem
Zapraszam na drugą turę
Bosski nie poległe dżule
Kiedy polana bania nie mulę
Zabawa max tutaj w ogóle łycha, łycha stara
Łycha i marycha to alternatywny plan
Gdy nie ma Red Bull'a kicha
Sztycha sztycha tutaj nikt
Nie zgarnia sztycha
Kiedy wkręcamy tu tłum nie
Ma na nas zawodnika
Co tam, co tam pierdolnąłeś z byka szota
Lecisz z nami tu na kota
Język ci się trochę mota
A za barem rośnie kwota, pełen relaks
Jest sobota czas szaleństwa
Nie głupota i rozpierdalamy lokal
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em
Wódkę z Red Bull'em nalej
Wódkę z Red Bull'em, pow pow
Ja wódę tu piję, ja wódę tu piję
To kreci się dobrze dopóki tu żyję
Ja trzymam tu fason, nie rzygam, nie gnije
Nie chwieje, nie wieje, jak kurwy pomyje
Ja wódę tu piję, ja wódę tu piję
Mieszam z Red Bull'em i tego nie kryję
Bo tutaj Red Bull'a dodajesz do wódy
To szara Romek Bosski robią się tak głudy