Paluch, I’Scream , Sergiusz - Złota Owca tekst piosenki (lyrics)

Łukasz Paluszak

[Paluch, I’Scream , Sergiusz - Złota Owca tekst piosenki lyrics]

061, bor, bor, bor, bor, bor

Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce
A nie biznesmen
Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce, to jest BOR

Znowu mam gruby lot, nawija Star Trek
Wyczucie smaku, koneser, jem z tatarem tartę
Lecę na łowy, jak rekin, kiedy wyczuję farbę
Style surowe, jak steki, więc podwinę mankiet
Razem ze stadem wyjemy do
Nieba po nocach uuuuu
To stare wilki wyrosły tu w
Lasach na blokach uuuuu
Po lepsze jutro codziennie jesteśmy
Na łowach uuuuu
Choć na wyginięciu dajemy radę
Zbędna tu, kurwa, ochrona
Błogi niepokój czuję, błogi niepokój
Stany wojenne na bani, ziomek
Raczej nie pokój
Ciągle na linii frontu, BOR nadaje z okopów
W szeregu zbiórka, rekrucie, kurwa
Słuchaj i notuj
Mam o czym gadać, oni mulą jak czkawka
Meduzy na klapkach, to dla was bujanka?
Ja, żebyś nie czuł się gorszy
Piję łychę w karafkach
Ich rapy to kalka, moje to marka - Złota Owca

Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce
A nie biznesmen
Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce, to jest BOR

Zwiastuję urodzaj, dostatku talizman
W czarnych karocach jeździ moja dywijza
Nadchodzi schizma, choć mocną mam wiarę
Bo wielu z tej sceny to pedalski harem
Moja ekipa - nie z Twojej parady
Nie chcemy wchodzić w układy i mamy
Własne patenty na zarabianie
Nie bycie miłym dla mamy wy pały
Kiedy Ty liczysz hajs, to my
Go ważymy na kilo, nie gramy
I beka z Twojej ekipy i marnej przewózki
Na bycie w życiu wygranym
Hossa hossa hossa, od lat hossa hossa
Nic po kosztach, kurwa, dawno nic po kosztach
Tu zawsze forma za mocna, klasyk
Jak polo Lacoste'a jadę ospale
Jak walec po waszych mizernych sztosach
I robią tak moje ziomy
My style dobrane tu mamy na perfekt
Wybudzam podwórka z comy i znowu
Te rapy w nich biją, jak serce
Wiesz, że tu jestem ochrzczony i nie
Ma tu mowy o jakiejś fuszerce
061 to są moje szczony
A rasową pyrą już byłem w kolebce

Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce
A nie biznesmen
Mówię głośno skąd pochodzę, kiedy pytasz mnie
Złota owca w czarnym stadzie
Jestem pasterzem
Tu, gdzie beton zawsze żyzny, ziomów prowadzę
Wspólny krwiobieg, jedno serce, to jest BOR

Złota owca w skórze wilka łouuu
Trzeba poznać przeciwnika łouuu
Prawo lasu - słabszy znika łouuu
W każdym mieście jakaś klika
Złota owca w skórze wilka łouuu
Trzeba poznać przeciwnika łouuu
Prawo lasu - słabszy znika łouuu
W każdym mieście jakaś klika

BOR to moja klika miasto Poznań - moja klika
BOR to moja klika miasto Poznań - moja klika
BOR to moja klika miasto Poznań - moja klika
BOR to moja klika miasto Poznań - moja klika

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować