Pawbeats, VNM, Masia - Monotonia tekst piosenki (lyrics)
Marcin Pawłowski
[Pawbeats, VNM, Masia - Monotonia tekst piosenki lyrics]
Jego szczep, coś między Hiszpanią
Francją jak Pireneje zawsze tak
Na tarasie patrzę jak ten śnieg
Mieni się blaskiem gwiazd
W akompaniamencie klaksonów zasnę tam
Na piętrze jedenastym zima
Zmienia stan umysłu jak rozdwojenie jaźni
Przyjdzie wiosna to zmienię własny
Jak oczaruję plenerem lato
Oceanicznych akwenów amator
I nie wiem kiedy tu stałem się meteopatą
Gdy śnieg za oknem, zawsze lepię sentencje
Jakbym był w liceum
Mam do tych szesnastek większe tendencje
Za to z roku na rok
Jeszcze większą mam pensję
Może za to do zimy
Zmienić powinienem podejście
Gdy moja kumpela w szpitalu leży
Ja nie płaczę bo
Już niebawem tu wróci do nas
Jak przeprowadzą operację tą
Będzie dobrze ale myślę o niej i
Tak codziennie bo czasem to
Same myśli tu sprawią że
Będzie lepiej nam #placebo
Ta monotonia już tak trwa, kolejny wieczór
Pusty pokój, w czterech ścianach sama jestem
Nie powiedziałam że ten stan daje mi spokój
Czwarta poru roku, druga ja
Niech nie zostanie tak
Wiem wszystko o tym chłodzie
Spina mi mięśnie, tworzy kry na wodzie
Zostawia na lodzie światła złodziej
Pochodzę z gór – znam
Melancholię ukrytą w mrozie
Nad ranem przyjdzie odwilż
Rozkwitną kwiaty za oknami
Byliśmy tak słońca głodni, to już za nami
Nad ranem przyjdzie odwilż
Obudzi ludzi za oknami
Byliśmy tak szczęścia głodni, to już za nami
Ta monotonia już tak trwa, kolejny wieczór
Pusty pokój, w czterech ścianach sama jestem
Nie powiedziałam że ten stan daje mi spokój
Czwarta poru roku, druga ja
Niech nie zostanie tak
Kiedyś za dzieciaka
Przed szóstą rano z chaty
Wychodziłem na mróz i szedłem z
Lampionem tam na roraty
Parę lat po tym w taki sam mróz na automaty
A dziś? Dziś już tylko
Do taksówki czy bankomatu
Więc pójdę dziś na spacer gdzieś koło mnie
By w blasku latarni zabić mrozu monotonię
Myśli cofam o trzy prawie dekady
I w nich pięknie tonę
A płatki śniegu spadając mi na
Poliki zmieniają się w krople
I dobrze że nie są słone
Ta monotonia już tak trwa, kolejny wieczór
Pusty pokój, w czterech ścianach sama jestem
Nie powiedziałam że ten stan daje mi spokój
Czwarta poru roku, druga ja
Niech nie zostanie tak