Peja - Breakin' Borders tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Breakin' Borders tekst piosenki lyrics]
Richmond, Queens, Naramowice
Hej, break a borders man!
Nie za kasą i seksem chociaż
Żyję w wielkim mieście
Mam otwarty umysł o tym
Się dzisiaj dowiedzcie
(Że) Możliwości sporo nawet
Wstecz pamiętam lekcje
W czasach życia na kresce hołd
Oddaje dziś mej C
W kulturowym tyglu w wielkim
Świecie przeciw wojnie
Choć często niespokojne sytuacje
Czy to pojmiesz?
Pokazuje w jaki sposób można
Co chce się osiągnąć
Na kolejny level wspiąć się znaczy poziom
To ziom znaczy to, że możesz wszystko
Jak na czwórce Decks'a wiem
Odrobię pierwszy milion
Bo mam mentalność inną
Dusza wojownicza sprawia
Że buduję i naprawiam gdy spierdolę sprawę
Działam
Gdy grób z bananem badam ja i SLU ponownie
Bez błędnych obsunięć jestem pewien
Nie do mnie pieprzyć te kamery
Te kariery chcę mieć wiedzę
Chcesz bierz profity, jesteś próżny
Się przejedziesz
Żaden filozof, zwykły czubek co ma zapał
Nie czas umrzeć na zawał
Nerwowego życia nadmiar
Bierność to banał, ja wybieram szereg działań
Podejmuję każde z wyzwań
Więcej robię niż gadam
Swej miłości od brata od siostry każda strata
Boli tak mocno jak z kuszy przebita klata
Bo miłość to ból tak jak nawijał Ja Rule, ta
Nie będę żul, bo nawet gdy w rapie król
Potrzebuję tego życia
Tego nie chcę dziś kreować
Własny świat reprezentować, pełen
Dumnych postaw, zobacz
Posłuchaj, słyszysz? będziesz miał
Co komentować pokonuję bariery
Których tak się boisz pognać
Zdążyłeś mnie poznać
Do bólu szczery jak zawsze
Pragnę być wolnym, kochanym i wiem
Że stać mnie
Na życie, które jeszcze będzie cudne
Zacznę podejmować wysiłki
Przez to będzie kozackie nie kurewskie
Lecz piękne nikt nie skminił refrenu
Tendencje do narzekań tak wielu obywatelów
Wyjeżdżają za chlebem by uzyskać marny status
Bycia w Polsce jednym z
Tych statystycznych szaraków
Na Jeżycach syf nie inaczej na Brooklinie
Takie same możliwości? Dla mnie?
Czyżby? niech rozkminię
To jest o łamaniu granic kawałek
Ucz się pilnie
Świat należy do nas, nie do ludzkich pomyłek
Chwytaj dzień brat, znajdź tu na życie chwile
Nie jak systemowy robot, nie poczujesz
Że żyjesz wiem trzeba zapierdalać
Lecz uważam to nie wszystko
By coś ci w życiu wyszło, walcz
Zdobądź godną przyszłość
Traktowany marginalnie mam być zbędny
Czuć się nikim? Dla mnie nie możliwa taka
Sytuacja Rych jak wiking
Chce stanowić przykład, że
Wciąż można walczyć, wierzysz
Żądny nowych wyzwań czas by siły sprzymierzyć
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce
Nadal bądź duchowo mocny