Peja - Crime Story tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Crime Story tekst piosenki lyrics]
Te nagrywanie tej płyty, bez kitu
Kurwa
Mój rap na bicie, który wchodzi na ulice
Wy to ocenicie, poddacie mój rap krytyce
Dla ludzi wciąż ćwiczę
Lecz nigdy pod publiczkę
Biorę zaliczkę, którą wydam w mig pod sklepem
Zanim rap puszczę w eter
W nim zawarty komentarz
Temat dzisiejszych czasów z potrzeby serca
Emocje w wersach, o tym, że nie czas przestać
Cały czas dobry rap, mimo że straszna presja
To nie sposób na życie
Bo to znaczna część życia
W salonach, na ulicach
Właśnie po to by zachwycać
Ulica, depresja, recesja, bezrobocie
By w czoła pocie zarobić choć marne grosze
Mogę zarobić krocie, a ty po uda w błocie
Ty młody kocie wciąż chcesz prawdy w tej
Wpływu nie miałem na to gdzie się wychowałem
Ale się zdeklarowałem
Że na zawsze w tym zostanę
Na bok sentymenty w życiu
Które często przejebane
Nie będę już narzekał -
To moje ostatnie zdanie
To jak kolejne crime story, czas tu na akcje
Od tego syfu chory, oto kolejne starcie
Na serio, nie w żarcie, w życiu otwarcie
Ciśnienie? Nie ważne, wysokie jak zawsze
Wiem, znam to dobrze, kamień spada ci z serca
Ty słyszysz, brak danych"
To nie ty jesteś morderca
To jest mój styl zamiast, kurwa mać
Policja wszystkich krajów chce
Rysopis mój znać jedną bardzo ważną rzecz
Konfituro musisz wiedzieć
Uderzę takie gówno
Za człowieka pójdę siedzieć
Przestań mącić ludziom w głowach mówiąc
Będzie dobrze"
Tu gdzie się wychowałem te słowa ludziom obce
Nie wyprowadź na manowce wiernego słuchacza
Wiedz, że twój rap zbyt
Wiele dla nich oznacza
Nadal niebezpieczny, nasycony emocjami
Wkurwionymi tekstami na kolana świat rzucamy
I krew mnie zalewa, gdy słyszę
Skurwysynu, to twoje pięć minut
Wykorzystaj je synu"
Chcesz mnie straszyć? Chuj wskórasz! W
Głowie sobie to zapisz
W ten sposób nic nie zyskasz
Jedynie mą nienawiść tylko twoja wina
Żeś jest kiepski jak Ferdynand
Dalej rozkminiaj, chcesz? To będzie zadyma
Posłuchajcie dzieciaki, wiem
Że może to was zranić
Jesteście przekręcani przez MC's do bani
W rap temacie jestem biegły, zapamiętaj synek
Nigdy nie bądź tak słaby
Jak singlowy polski rynek