Peja - Epilog tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Epilog tekst piosenki lyrics]
Sprawdź to, na pohybel debilom
Spokojnie patrzę w przyszłość
Mój los jest w moich rękach
Często w to wątpiłem, kminiłem
Dziś już nie pękam
Wierzę, że można poukładać każdy temat
Życie jest sztuką, sztuka życiem
To nie schemat
Dylemat za dylematem spokojnie
Przyjmę na klatę
Sprecyzuję cel by osiągnąć to czego pragnę
Grunt to zachować rozwagę
Mieć w sobie tę odwagę
Stawić czoła okropieństwom
Nie bić się ze światem
By nie bić się z myślami
Jeśli będziesz w porządku
To nie oberwiesz za nic oto kolejny z wątków
Wszystkich rozumów nie zjadłem lecz
Mam dzisiaj tę pewność
Że zbuduję fundament pod lepsze życie
Wiem to
Z czasem okrzepłem i nabrałem przekonania
Że bycie duchowo mocnym to
Coś więcej niż banał
Ten co głupoty gadał dziś
Nawrócił się na dobre
Skoczył na właściwy tor
A zwrotnica mnie nie dotknie
To mój epilog, a więc czas wykonać bilans
Do złych zachowań dystans
Nie ma co złego zaczynać
Prolog był taki, że dziś mógłbym już nie żyć
Nekrologi w gazetach, kilka zdjęć, recenzji
Wierzysz?