Peja - Money Talks tekst piosenki (lyrics)

[Peja - Money Talks tekst piosenki lyrics]

Sukces ma wielu ojców? Mój
Sukces to bycie ojcem więc nie ma opcji bym
Sukces podzielił tu z innym gościem
Self Made autentyk co z Magierskim robi hałas
Zaraz stukną dwie dyszki
Tego wspólnego działania
Z niczego do czegoś od zera do bohatera
Tu muza najważniejsza potem dopiero kariera
Kariera? Nazywaj to jak chcesz znowu afera
Przez frajera co się najebany pruje ta scena
Bardziej już nie może
Podnieść mojego ciśnienia
Dlatego na niej stoję deptam
Co niektóre mordy
Bajera elegancka bo to jedno się nie zmienia
Znów idę po swoje a ze mną fanów hordy
Staż niewiele ważny
Ważne to co w głowie masz
Jeśli łeb się nie zlasował od
Pochwał i grubych gaż to cały czas do przodu
Ten interes kurwa pchasz interes


Ja robię tak by zachować twarz!

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Niewiele nowości nadal śmigam tu bez prawka
Nie mam czasu harowałem bardziej
Niż samotna matka
Jeśli mnie zawieziesz będzie wypłacona stawka
W ten sposób daję pracę
Bo po prostu kurwa stać nas
Nie jestem małe dziecko
Bo dla Hugcia tu jest niańka
Dlatego jadę w Polskę
Żeby zjadła coś liczarka
(Trrrrt) odgłosy liczenia sianka
Nawet nie pamiętam kiedy weszła pierwsza
(ha, ha, ha) czasem też gościnnie w bankach
Miła rozmowa i kawka
Kiedyś jechałem na Młyn za
Nie zapłacony mandat
Na szczęście sędzina wie co
Znaczy dobra flaszka
W temacie alkoholu byłem królem
Żaden kasztan
Jeszcze hasztag i możesz dopisać
Tu kogo chcesz albo siebie
Jeśli według ciebie Wesz to śmieć wiesz?
Mój dom to nie burdel, choć bywają Ukrainki
Bo porządek nadal cenię tak
Jak niegdyś drinki

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Często spotykam dzieciaków i wiesz
Jaką gadkę słyszę?
Siema! Wychowałem się na pańskiej muzyce!
Dobra skończ pierdolić lepiej
Sprawdzaj nową płytę
Bo ten ściemniony sentyment
Uczyni mnie emerytem
Wsparcie ważne od zawsze coś
Jak wierni kibice
Na szczęście mam swoich ludzi co
Od lat w tej muzyce zrobię kasę na płycie to
Raczej wydam następną
Na szczęście mam za co nagrać
Gdybym sprzedaż miał średnią
Często spotykam też starszych
Często już poza grą
Tłumaczą, że dorosłość i że kibicują wciąż
Zachęcam by sprawdzili teraźniejszą twórczość
Oni myślą, że rapsy tylko dla gówniarzy yo
Podziałów rytmicznych chyba masz tu ze sto
I tak kurwa powiedzą, że wciąż to samo flow
Może głupsi są, głusi są kurwa jebać to
Za stary na to jestem by
Się tym przejmować wciąż

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Twój mąż robi wciąż poza domem ten szmal
Na nowiuśką brykę, bardziej przytulny kąt
Potem pędzi do chaty jakby miał złamać kark
Aby znów być z Tobą, móc śmiać się i kląć

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować