Peja - Nadal tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Nadal tekst piosenki lyrics]
Którzy wystają po winklach pite
Z plastikowych kubków
Masz ich za głupków? Nie okażesz im szacunku?
Szybko wyczują pogardę posadzą cię na wózku
Zanim zaczniesz się wozić lepiej
Przyjrzyj się w lustrze
Jeśli w odbiciu nie znajdziesz
Lucyfera możesz umrzeć
Wszystko może się zdarzyć na
Ulicy bywa różnie
Ugodzony nożem nawet we śnie czujesz ból ten!
Uliczna rzeczywistość często
Odczuwałem pustkę
Tutaj najlepszy przyjaciel może
Być zwykłym oszustem
Tutaj najlepszy kumpel nieraz
Odjebał przewózkę
Pochłonięty chęcią posiadania żegnasz
Się z ubóstwem
Również skrupułami to brak przyzwoitości
Bo rzadko który grzeszy odrobiną prawilności
Na ulicach sporo złości
Biją do nieprzytomności
Chociaż sami niewiele bardziej
Przytomni osz ty!
Nadal wiele miłości dla tych
Brudnych ulic które
Wciąż inspirują jedna miłość dla podwórek
Nadal wiele pogardy dla sprzedajnych kurew
Chcieli napsuć krwi i pogrzebać tą kulturę
Nadal sporo miłości dla ludzi na dzielnicach
Dziś wraca do korzeni stary dobry Ryszard
Nadal na tych ulicach które pokazałem światu
Nadal rap dla biedaków bo
Pochodzę z tych klimatów
A psy jak to psy banda żałosnych nierobów
Od lat jestem czysty oni poszukują prochów
Kiedy szukałem kłopotów z
Wypchanymi skarpetami
Jakoś wtedy ani razu nie zostałem zatrzymany!
Tak najczęściej bywa że
Dochrapiesz się problemów
Kiedy wychodzisz na prostą na
Ludzi nie wiedzieć czemu
A ty lepiej nic nie mów
Chuj w dupę informatorom
Którzy ratują cipska wystawiając
Co rusz kogoś
Zażywasz przegrywasz jakoś tak to szło
Ja się wyplątałem z gówna dna o mały włos
Miałem nosa do tych spraw i miałem też sos
Byłem SOSA miałem YEYO i myślałem jestem ktoś
No bo czego może chcieć od życia taki gość
Jak ja Richie Rich były dupy szmal i złość
No bo czego mogłem chcieć od życia taki los
Wyrzucony na out sider gruby sztos!
Nadal wiele miłości dla tych
Brudnych ulic które
Wciąż inspirują jedna miłość dla podwórek
Nadal wiele pogardy dla sprzedajnych kurew
Chcieli napsuć krwi i pogrzebać tą kulturę
Nadal sporo miłości dla ludzi na dzielnicach
Dziś wraca do korzeni stary dobry Ryszard
Nadal na tych ulicach które pokazałem światu
Nadal rap dla biedaków bo
Pochodzę z tych klimatów
Kurwy tu donoszą częściej niż
Niejedna matka ciążę
Pomawiany o najgorsze w końcu
Chcesz popełnić zbrodnię
Aby w konsekwencji móc zasłużyć
Na słowa podłe
Które pod twoim adresem rzucają niczym klątwe
Bo tu większość z wyrokiem
Robią flachę pod blokiem
Dzielnica śledzi to z okien
Syf codziennym widokiem
Osiedlowa Jakuza nabija guza dość często
I to kolejne zwycięstwo
Nierzadko zwyczajną klęską
Polska hardcore'owa potwierdzi
Niejeden chłopak jadą na płynach prochach
I śmieciowych umowach a pod bramą sześciopak
Uliczny etos przeklinać
Klimat dobrych chłopaków od
Poprawczaka zaczynasz
Czuc na klatce stęchliznę tu lizol
Miesza się z moczem
Jeżyce Welcome To proszę atrakcja
Dla twoich oczek biedy nie znoszę o nie
Nie wstydzę się pochodzenia
Wstyd to kraść tak zajebać drugiemu
By tego nie miał
Nie daj sobie wmówić że jesteś nic nie wart
Nie daj sobie wmówić że
Cię prześladuje niefart
Nie daj sobie wmówić że twe życie to gemela
Weź się w garść stań
Na nogi zapierdalaj #JasiekMela!
Nadal wiele miłości dla tych
Brudnych ulic które
Wciąż inspirują jedna miłość dla podwórek
Nadal wiele pogardy dla sprzedajnych kurew
Chcieli napsuć krwi i pogrzebać tą kulturę
Nadal sporo miłości dla ludzi na dzielnicach
Dziś wraca do korzeni stary dobry Ryszard
Nadal na tych ulicach które pokazałem światu
Nadal rap dla biedaków bo
Pochodzę z tych klimatów