Peja, Michał "Eprom" Baj - Nie zawsze tekst piosenki (lyrics)
[Peja, Michał "Eprom" Baj - Nie zawsze tekst piosenki lyrics]
Tych awantur stadionowych
Starej szkoły kiboli
Spektakularnych bitew i starej szkoły rapu
Ciężkich burd i strzelanin w dyskotekach
Dzieciaków
Te nasze koncerty, rzadko który bezpieczny
Wiem bo grałem w Wołominie
Na początku dwutysięcznych
Z ekipą na scenie, ratowały mnie dźwięki
Nakurwiałem z braćmi jakbym
Bronił Magdalenki, wierz mi
Że trup ścielił się gęsto
Jakby pisał to Shakespeare
I znów tęsknie za czasami
Kiedy rap był wyklęty
Nie zrozumie tego bezstresowe
Pokolenie Netflix
I znów język cięty jakbym pozbawiał cię nerki
Real talk, skalpel bez narkozy, żadne bejmy
Nie są w stanie zmusić Richa
By zajrzał do butelki
Nie po to by nucili celebryci te piosenki
Jebać policję i sąd tak
Jak wszelkie sentymenty
Chciałbym, chciałbym tylko zwyciężać
Choć nie zawsze
Choć nie zawsze podążałem właściwą drogą
Chciałbym, chciałbym tylko zwyciężać
Choć nie zawsze
Choć nie zawsze podążałem właściwą drogą
Chciałbym by przyjaciel mógł się
Wymiksować z dragów w sumie to ci powiem
Ze mam w chuj takich przyjaciół
Nigdy w chuju, choć bywa
Że od towarzycha stronię
Nie wkręcaj sobie filmów
Że podbijam z farmazonem nigdy lepszy
Zwyczajnie przed tym klimatem się bronię
Wystarczy jednak krecha i
Ten pierwszy kielonek
By na dobre wrócić, wdepnąć w niejeden dołek
Który przypłacę życiem - truposz
W leju po bombie chyba mam mocne bary
Bo nigdy nie spada więcej
Niż jestem w stanie udźwignąć i
Po tym poznasz zwycięzcę
Poranny chłód mnie rozbudza
Znowu znajome miejsce
Znów jestem dzieckiem, które wciąż marzy
Że będzie pięknie nazwali miejską legendą
Potrafię wyczuć szacunek
Pomimo nieporozumień dobrze innych traktuję
Mówią, że zawsze chciałem być
Częścią czegoś wielkiego
Wkurwienie zawsze wygrywa ze strachem
Tak stał się Peją
Chciałbym, chciałbym tylko zwyciężać
Choć nie zawsze
Choć nie zawsze podążałem właściwą drogą
Chciałbym, chciałbym tylko zwyciężać
Choć nie zawsze
Choć nie zawsze podążałem właściwą drogą