Peja - OMOTIOW tekst piosenki (lyrics)
[Peja - OMOTIOW tekst piosenki lyrics]
Z podziaranym ryjem ja zbijam z nim pionę i
Nie wnikam jak on żyje
I na chuj mu te obrazki
Bo to nie moja sprawa
Bym jak jebany wapniak mu tutaj zaprawiał
Dziś forma do dupy choć od rana na tej siłce
A na domiar każda panna
Tu pracuje nad tyłkiem
No i niby zajebiście, niby gra muzyka
A więc Shake that Ass jak Em albo Mystikal
Wrzucam coś na barki ale coś mi nie styka
Bo na razie look at girls
A tam niezła gimnastyka
Ja znów do łapy iphone słowa do notatnika
Spiszę nowe pomysły to szalona liryka
To jak trening w treningu
Lecę na zdrowym dopingu
Napierdolony wersami jak testosteronem synku
I bez giku mam jebniecie
Zawsze w górnej granicy
A do R co jest pięć numer jeden mówi Richi
Zarzuć se trochę na rozruch
Odstąpię ci trochę na potem
Jеśli tak pragniesz ćpać moją muzykę
Nie spytam czy masz ochotę
To trochę o mnie o Tobiе i
O Was raczej poważna nie rozrywkowa
O tym co zdarza się zaobserwować
To moja notka prasowa
W pracy bez rewelacji szef
Znów cię opierdolił
Mąż po Ciebie przyjechał chce
Mu przebić opony chętnie dałby mu na dziurę
Lecz po co Wam kłopoty
Dopiero co wyszliście z problemów finansowych
Ale zły czas nie minął i znów w lodowce wódka
Twój ślubny się niej jorgnął
Że to kolejna butla
Nie warte kłaków funta to
Co wrzucił na lombard
A jej nowa fryzura przeszła niezauważona
Żona? Też jej wszystko jedno bo
Na tym rozmytym tle
Nie dostrzega już detali o
Co kaman? Chuj wie!
On już zaczyna żałować doradztwa
Ich sytuacja się nadal pogarsza
Decyzja o zmianie pracy, porażka
Miał być wyjazd za
Granicę niewykorzystana szansa
Nowy biznes nie wypalił i znowu wkurwiony
Trochę jednak przypał być na utrzymaniu żony
Zarzuć se trochę na rozruch
Odstąpię ci trochę na potem
Jeśli tak pragniesz ćpać moją muzykę
Nie spytam czy masz ochotę
To trochę o mnie o Tobie i
O Was raczej poważna nie rozrywkowa
O tym co zdarza się zaobserwować
To moja notka prasowa
W klubowych kiblach chemia drażni
Gardła jak chlor
Na sali pot i perfuma, parkiet uwielbia tłok
Spowity dymem i skąpo oświetlony jak look
Odzianych lalek
Które co wieczór przekroczą próg
Mają chciwych facetów, żałują tych kilku stów
By weszła butelka w stolik wpierw
Muszą kupić ten stół
Mentalnie raczej jak słój i
Ta plebejska prezencja
Czesiek spod Ożarowa już się
Za bardzo nakręca
Drugi dość urodziwy, potencjał na wójta gminy
Dziewczyny odpuszczą flotę
Rzut oka na mokasyny
Starczy by się rozmyślić tu nie
Ma nad czym rozmyślać
Zresztą to nie są panny spod znaku bystrzak
Byle chwilę skorzystać
Nurzać się w wannie z szampanem
W ramach rewanżu ubić białko na sztywną pianę
Tak pokierują swym życiem trzymając
Drążki na zmianę
Jedna wypluwa, druga połyka, ukryty talent!
Zarzuć se trochę na rozruch
Odstąpię ci trochę na potem
Jeśli tak pragniesz ćpać moją muzykę
Nie spytam czy masz ochotę
To trochę o mnie o Tobie i
O Was raczej poważna nie rozrywkowa
O tym co zdarza się zaobserwować
To moja notka prasowa