Peja - Braggabałagan tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Braggabałagan tekst piosenki lyrics]
Rych nie inżynier Karwowski
Możesz pierdolić że no-skill, nie Big L
Big jak Lebowski tak balował na luzaku
Wszystkie te piękne wiosny
Chcesz to szczaj mi na dywan
Jeśli jesteś fanem chłosty
Przestań za mną łazić jak ci Nazi za Elmo
Choć nie jestem fanem golfa
Chętnie spuszczę tobie wpierdol
Kij ci w ryj ofermo, dzisiaj nazwę to omertą
Pięćdziesiąty pierwszy stan świadomości w
Gaciach masz pełno
Dość tego gówna, psucia bujających bitów
Producenci je puszczają za trochę kwitu
Bez kitu
Byle komu, byle przeżyć, za kwit farmazonów
Kwit za brak stylu, pomyślunku
Z dawką chorób każdy prawdziwy ziomuś
Zalewa cię potokiem kłamstw
Dla nich to rzeka Bzura
W tej bitwie są dziś bez szans
Wierutna bzdura, że po upadku potrafią wstać
Ich rap to small talk, mój to orędzie dla mas
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać
Ten niepoczytalny Rychu
Z bałaganem na strychu
Wciąż żądny przygód i krwi
Tanich raperzyn z napinką
Łasych na poklask jak dzieci
W sklepie ze słodyczami
Chcieli być 50 Centami
W kielni z pięcioma groszami
Może z pięcioma gramami
Waga w rapie zbyt lekka
Kaleczna kalka kaleki
Przed moim majkiem już klęka
Sapie bym ważył słowa
Śmieszny jak cała reszta
Polski rapowy mainstream
Waga lekko pół śmieszna
I tak zaciska się pętla
Ja kat morderca się zbliżam
I tak szamocze się pętak
Jak chcę go przybić do krzyża
Surowa lekcja, barbarzyńca ścina kurwom łby
Jesteś beztalenciem gotów znów spalić Rzym
Trzeba było w to nie wchodzić
Stylowo wypadasz z gry
Bang, bang, Jimmy Hoffa, bang, bang, Bobby C
Związek zawodowy raperów nie byłby zły
Spróbuj zabić Irlandczyka lub jak
Ciota dzwoń po psy
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać
Jesteś hajsmen, Iceman, żaden tam morderca
Byłem dla ciebie rodziną Gambino
Dziś nie mam serca
Przyjaźń rzecz święta, chciał mój szmal
Nie miał pojęcia trzeba dawać coś od siebie
W zamian pocisk od księcia
Mam super zajęcia, nie przestaję robić forsy
I dopóki są gorsi, nie muszę szlifować formy
Poziom sceny niedobry, zatem czuję się mocny
Tylko w prawdziwym podziemiu
Rządzi poziom mistrzowski a ty gwiazdorski
Maniera dla mnie trochę nieszczera
Trzymasz Fryderyka w kiblu
Trzeba było nie odbierać
Bądź dumny z osiągów
Niech inni będą zazdrościć
Bo nagrodzony muzyk, nie traci autentyczności
Olej wątpliwości, nagrywam by w eter poszło
Jaki kurwa rolson, won stąd
Chuj ci w dziąsło
Łap grube rzemiosło, braggabałagan, no dobra
Wiem, to tylko Hip-Hop, pozdro Maciek Kobra
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać
Bragga, braggabałagan, możesz bić brawa
Bragga, bragga na przekór dziś tutaj gadam
Błagaj o bezpieczny powrót do stada
Przeżył rzeź niewiniątek
Czas ostateczny cios zadać