Peja - Pokonując granice tekst piosenki (lyrics)

[Peja - Pokonując granice tekst piosenki lyrics]

Nie za kasą i seksem
Chociaż żyję w wielkim mieście
Mam otwarty umysł – o
Tym się dzisiaj dowiedzcie (że)
Możliwości sporo
Nawet wstecz pamiętam lekcje
W czasach życia na kresce
Hołd oddaje dziś mekce w kulturowym tyglu
W wielkim świecie przeciw wojnie
Choć często niespokojne sytuacje
(Czy to pojmiesz?)
Pokazuję, w jaki sposób można
Co chce się osiągnąć
Na kolejny level wspiąć się, znaczy poziom
To ziom znaczy to, że możesz wszystko
Jak na czwórce Decksa wiem
Odrobię pierwszy milion
Bo mam mentalność inną
Dusza wojownicza sprawia
Że buduję i naprawiam
Gdy spierdolę sprawę – działam


Gdy grób z bananem badam ja i SLU ponownie
Bez zbędnych obsunięć jestem pewien
– nie tąpnie pieprzyć te kamery, te kariery
Chcę mieć wiedzę
Chcesz – bierz profity jesteś
Próżny? Się przejedziesz

Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce
Nadal bądź duchowo mocny

Żaden filozof, zwykły czubek, co ma zapał
Nie czas umrzeć na zawał
Nerwowego życia nadmiar
Bierność to banał, ja wybieram szereg działań
Podejmuję każde z wyzwań, więcej robię
Niż gadam chcę miłości od brata, od siostry
Każda strata
Boli tak mocno jak z kuszy przebita klata
Bo miłość to ból, tak jak nawijał Ja Rule, ta
Nie będę żul, bo nawet gdy w rapie król
Potrzebuję tego życia
Tego nie chcę dziś kreować
Własny świat reprezentować, pełen
Dumnych postaw, zobacz!
Posłuchaj, słyszysz? Będziesz miał
Co komentować pokonuję bariery
Których tak się boisz pognać
Zdążyłeś mnie poznać
Do bólu szczery jak zawsze
Pragnę być wolny, kochanym i wiem
Że stać mnie
Na życie, które jeszcze będzie cudne, zacznę
Podejmować wysiłki – przez to będzie kozackie

Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce
Nadal bądź duchowo mocny

Nie kurewskie, lecz piękne
Nikt nie skminił refrenu
Tendencje do narzekań tak wielu obywatelów
Wyjeżdżają za chlebem
By uzyskać marny status
Bycia w Polsce jednym z
Tych statystycznych szaraków
Na Jeżycach syf, nie inaczej na Brooklinie
Takie same możliwości
Czyżby? Niech rozkminię
To jest o łamaniu granic kawałek
Ucz się pilnie
Świat należy do nas, nie do ludzkich pomyłek
Chwytaj dzień brat, znajdź tu na życie chwile
Nie jak systemowy robot, nie poczujesz
Że żyjesz wiem, trzeba zapierdalać
Lecz uważam to nie wszystko
By coś ci w życiu wyszło
Walcz! Zdobądź godną przyszłość
Traktowany marginalnie mam być zbędny
Czuć się nikim?
Dla mnie nie możliwa taka sytuacja
– Rych jak wiking chcę stanowić przykład, że
Wciąż można walczyć, wierzysz?
Żądny nowych wyzwań czas
By siły sprzymierzyć

Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce
Nadal bądź duchowo mocny
Pokonując granice własnej wytrzymałości
Wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności
Bo to życie oferuje nam dziś wiele możliwości
A ty łap los w swoje ręce
Nadal bądź duchowo mocny

Razem zburzymy każdą ścianę między nami
Dobre motto – dla człowieka bądź człowiekiem
Nie ma odległości ani granic my i-i-i-i-i wy
Razem zburzymy każdą ścianę między nami
Nie ma odległości ani granic
My i wy jesteśmy razem
Hip-hop przetrwa, nie umrze

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować