Peja - Tylko dla orłów tekst piosenki (lyrics)
[Peja - Tylko dla orłów tekst piosenki lyrics]
Ze mną sami kumaci
Bo jak powiada klasyk: Braci się nie traci
Forma fenomenalna, nawet gdy rzadziej ćwiczę
Nawet oprawca pauzuje
Kiedy zmęczy się biciem
Znów rapowy spontan, mówią na mnie obrotniak
W kraju gdzie 3
4 naszych raperów jest bezrobotna
Nie zgrywam chuj wie kogo
A wciąż mówią bądź sobą
Nie zmuszam się do rapu
Bo mam zajawkę zdrową
Jestem niezależnym twórcą
Mówisz bym się odpierdolił
Chłopaszku wrzucam zbyt dużo faków
Na bycie offowym
Nie przyjmuje odmowy Rychu książe przypływu
Nie przejmuje się rzeczami na
Które nie macie wpływu
RPS to rodzina i ten rasowy klimat
Projekt za projektem dla projektów sort prima
Nie aprilis czy farmazon bo
Tu każdy fason trzyma
A jebani wannabe's chcą tu bohaterów zgrywać
Gdy skupiam się na innych
Zawsze mam jakiś powód
Ludzie nie są problemem
Chodź często źródłem kłopotów
Miałbym wszystkich przytulić od tak
Bo dają wotum
Nie zaufam byle komu, nie jestem idiotą
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić
By móc się ze mną ścigać
Dziś nie mam rozterek czym jeździć
Betą czy mesiem
Kupiłem sobie oba i dorzucę jakieś trzecie
Raz w gajerze raz w dresie
To dla tych ulicznych sępów
Grałem te koncerty w Czechach gdy
Nie było tam Kempu
Od dawien dawna prosta, bez zbędnych zwirowań
Olewam zazdrosne kurwy, chcące mnie piętnować
Grunt ignorować, niech myślą, że to wypieram
Bo lepszy byt wybieram u nich kolejna afera
Jak mydlana opera, looser mówi, że mam wózek
No jasne, że się bujam, a niech się wkurwia
Niech się wreszcie ktoś zlituje
Da takim porządną pracę
Może w końcu się pajace nażrą
Zacznąć żyć inaczej
Elegancki chłopak, wszyscy mnie tu znają
Nawet gdybym był Januszem to
Nazywałbym się Gajos
Jak w balladzie o Januszku
Szykuję karcer draniom
Słabych graczy łapię w sieć, pojebaniec
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić
By móc się ze mną ścigać
Głód mi nie straszny, chłód, kac
Nawet jetleg od zawsze przebiegle
Jak zawsze z wielkim sercem
Ryszard ma lwie, się wie, jebać komercję
A kolegom z branży nie wstyd
Przecież bawią się świetnie
I tak mamią dzieciaków
Bo na świecie rządzi banknot
Co drugi jak Trynkiewicz
Ja to American Psycho
Na majku znów sajgon, a kiedyś pijackie tango
Dzisiaj sok z Kiwi Mango
Razem z trzeźwiuteńką szajką
Ciosy mierzone i śmiertelne
Zabawiam się braggą jak laskami które nago
Tańczyły przede mną i tak kilka lat zleciało
Balet do upadłego aż się odechciało
Jarasz się wyścigiem? Olewam to kolego
Nawet jeśli mnie wyprzedzi
Twoje rozpędzone ego
I dlatego daruj sobie, nie gustuję w sodówce
Bo tu jedyny Bąbel to nasz ziomek za kółkiem
To jest tylko dla orłów gra
Zrozum chłopaczku to zupełnie inna liga
To jest tylko dla orłów gra
Najpierw musisz mnie dogonić
By móc się ze mną ścigać