Pono, HZD, Szczur, Ero JWP - Ja tylko chcę tekst piosenki (lyrics)

Michał Czajkowski

[Pono, HZD, Szczur, Ero JWP - Ja tylko chcę tekst piosenki lyrics]

Ja tylko chcę, byś się wyluzował
Sprawdził ten towar
Szczur już ten syf poćwiartował
I nie bój nic, jak zwykle hit bez badyli
Dostarczony przez ulubionych dilerów styli
Więc usiądź wygodnie, trzy, dwa, raz
Daję ci ten stan uwaga, uzależnia tak
Że możesz nie chcieć przestać już wiesz
Ja spektakularnie ślę głos przez oktawę
Że innych płyty wypieprzasz, ktoś narzeka
Że to słabe już wiesz, co klawe
Co fajnie ryje w mózgu korę
I dajesz mi za to 5
Tak jakbyś był profesorem
To trochę chore, ale to tutaj jest normalnym
Że wolę słuchać se muzyki nastukanym
Nad morzem, w Zakopanem
Nigdy w głównym strumieniu
Tworzę nowe historie na płyty milenium
Człowieniu, jak grać to tylko grubo, wiadomo
A teraz sprawdź co ci powie mój człowiek Pono



Ja tylko chcę
Żebyś skumał to jak summa summarum
Jaka jest istota świata widziana zza okularów
Witam w krainie czarów
Po drugiej stronie lustra
Tu sam zapach oparów rysuje uśmiech na ustach
Ten co gust ma, ten luz na różnice
Wiesz że tak to widzę
Na muzyce się nie znam
Lecz jestem człowiek orkiestra
I już jest tak, że przestać nie mogę
Cały czas coś piszę a kiedy już piszę
To chcę mieć tu tylko ciszę
Też wiszę parę złotych
Kłopoty to codzienność
Przez to, chcąc nie chcąc
Do zeszytu ciężko sięgnąć
Większość czasu poświęcić na
Liczenie pieniędzy
Większość tylko patrzy na czym
By tu zaoszczędzić
Pękają więzy krwi, ucinają się przyjaźnie
Naprawdę przykro mi
Kiedy na to wszystko patrzę
Kiedy widzisz wyraźnie ten cały syf wokół
Jedynie czego chcesz
To mieć ten święty spokój

Ja tylko chcę poszerzać swój horyzont
Tak, by chcieć a móc już tu nie było różnicą
I by ci, co ze mną idą dawali zdrową energię
Ja się tym samym odwdzięczę, nie mniej
Nie więcej powietrze jest ciężkie
Jak tu dziś wziąć oddech
Pośpiech plus pieniądze, równanie jest proste
Chciwość bije ze spojrzeń, łatwo wyczytać
Ja tak jak Jongmen rozliczam linie życia
Dobrze wiem, że doba się nie wydłuży
A bałagan na strychu na
Dłuższą metę nie służy
Tak ziombel chcę, byś odkurzył świadomość
I szedł swoją stroną, nie w niewiadomą
Lęk i lament odrzucił najdalej
Władza, pieniądze, seks, też tego chciałem
Ale dziś wolę dać dowód
Że nie zmarnowałem życia
Dzisiaj wstydzę się wartości
Wczorajszego buntownika

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować