Pono, Paprodziad - Lifestyle tekst piosenki (lyrics)
[Pono, Paprodziad - Lifestyle tekst piosenki lyrics]
Dzwięk bez kontekstu
A że jest wpół do szóstej wiem
Już że napewno nie usnę
I już krucę sobie jointa, zaczynam nowy dzień
Na luzie w szortach do końca na
Wiem czy to jest sen zaczynam sprzątać
By można było śnadanie zjeść
Od rana wygrzany układam już
W głowie nowy tekst
Uprany, sok wyciskany, tego mi trzeba dziś
Witam ziomeczka na powitanie żółwik i miś
Slow food, slow live, obaj tak czujemy
Swobodnie płyniemy, nie oponujemy
My żyjemy dla weny
Choć przemysł probuje nam zmienić to
My przez życie idziemy tak
Żeby to nam też jakoś szło
Boso, ale w ostrogach nogi mi niosą
Przez dywany, łany przyozdobione rosą
Skoncentrowany na tym, na czym mi zależy
Chodzę jak w co ubrany
Nawet nie chce mi się nic nie żyć
Jak trendsetterzy, to tylko z Białowieży
Mój dresskod wisi mi jak
Stado nietoperzy z Wuchan
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam
Buch tu, buch tam, na zapas łapię bucha
Wszystko to co robię
To robię prosto z serducha
Nie szukam rozgłosu, trzymam się z dala
Mnie i me suminie na to nie pozwala
Nie walam się po galach, jak Rafalala
W serduchu URH gra okolice okala
To moje mandala, z dala od tego co TV wydala
I tak płynie dzień za tym, za falą fały
Życie w okularach, życie za oknem
Dlatego jak wyglądam jest dla
Mnie mało istotne
Ja biorę oddech, żeby zrozumieć sens
I nie interesuje mnie to, co dziś modne jest
Pod stopą mech, śmiech i chlew
Krzaczasta brew w kieszeni skarbu mapa
Przygody zew, a w łapach zielona rapa
Chciałby tak niejeden cwany gapa
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam
Taki flow, taki vibe, to naturalny haj, ziom
Taki lifestyle naturalnie, elegancko
Lubię ten stan
W którym odpala mi się zdolność
By się podjąć
Żeby skrobnąć parę zdań na wolno
Chodzę wolno bo mi wolno ulicami droga polną
Łapię moment, olewam pęd
W nosie mam modę namolną
Tu nie chodzi o trend
Kolejny skręt leci juz odpalony
Głęboki wdech pobudza krew
Wchodzę zadowolony sobie kuba seans
Z lasu do las wdziera się na salony
Natury zew z krainy drzew
Wszyscy tu mamy korony zapytaj mnie
Mówię jak jest to tym co u nas w modzie
Runa, flow puka dzięcioł pajęczyna na brodzie
I kiedy tak sobie sam chodzę
Po moim zaczarowanym ogrodzie
To czuję się uziemiony
To czuje się jakbym chodził po wodzie
I kiedy tak sobie sam chodzę
To nagle pojawia się w głowie odpowiedź
Że nieważne to, co kto powie, ważne
By być w dobrym humorze
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam
It’s my lifestyle, naturalny haj
Słońce chłonę, chłonę
A na resztę wywalone mam