Pono, Kabe - Schody tekst piosenki (lyrics)
Kabe [Bartosz Krupka] Olsztyn, Polska 🇵🇱
[Pono, Kabe - Schody tekst piosenki lyrics]
Ciągle myślę jak zarobić
W butach wchodzę na salony
Buduje, buduje, wchodzę na schody
Buduje wchodzę na schody
Ciągle myślę jak zarobić
W butach wchodzę na salony
Buduje, buduje, wchodzę na schody
Biorę swe życie na bark
Bo ten wysiłek jest wart to jest mój rap
Który traktuje jak dar
Bo to ten wewnętrzny żar co rozpuszcza żal
Zamienia to wszystko w stal
Zamienia się złe na dobre dalej jest bal
Lecz teraz tę świadomość mam
Na kolejny poziom znów wchodzę
Nie jestem sam to jest dopiero początek
I nie wszystko musi być mądre o humor dbam
Tak jak się dba o porządek
I to jest dziś dal mnie istotne
Cały czas gram wpada sam mi do rąk już
Czuć zapach tysiąca łąk
Spójrz to jest mój plan i może to błąd
Lecz już leci kolejny joint
Ja jestem stad i wciąż będę rap grać
Lecz nie będę stać też cały czas w miejscu
Bo te czekanie jest dla
Mnie centralnie, totalnie
Zupełnie bez sensu
Nikt nie ogarnie nic za mnie
Naprawdę nie wiedze już w tym interesu
A kiedy ja sam się tym zajmę
To wtedy przynajmniej nie będę miał stresu
Uwierz mi wiem co to znaczy też
Mieć w życiu egzystencjalny przestój
Lecz dla mnie finalnie i zawsze jest fajnie
Pokonywanie tych przeszkód
Bo jak się ma swoja zajawkę
To wtedy naprawdę ma się mniej problemów
Dlatego bo cała uwagę
Skupiasz tylko na tym uwagę
By dotrzeć do celu
Buduje wchodzę na schody
Ciągle myślę jak zarobić
W butach wchodzę na salony
Buduje, buduje, wchodzę na schody
Buduje wchodzę na schody
Ciągle myślę jak zarobić
W butach wchodzę na salony
Buduje, buduje, wchodzę na schody