PRO8L3M - eXplosion tekst piosenki (lyrics)

PRO8L3M [MC Oskar & DJ STEEZ83]

[PRO8L3M - eXplosion tekst piosenki lyrics]

- Siemasz, mordko posłuchaj mnie
Co wy się tak, kurwa
Wczoraj zawinęliscie szybko?
Tam kitować się poszliście czy co, kurwa?
- Heh, mordo byłeś tak porobiony
Że i tak byś nie zrozumiał
Ty, poczekaj ktoś na sportowy dzwoni
- Halo, kto mówi? - "Kto mówi"? A z kimś
Się, kurwa, umawiałeś dzisiaj, co?
- Ty, ale, kurwa
Jak? Skąd ty masz numer do mnie?
- Nie interesuj się kociej mordy dostaniesz
- Ty, ale, Kurwa, co?
- Co? Co? Jajco dwa dni nie odbierasz
Chuj wie gdzie jesteś
Myślałeś że numeru nie ogarnę?
- Dobra, nara, nara ty, to znowu ona
Myślałem że się uwolniłem
- Mordo, nie da rady to "Rutkowski patrol"

Miałem zmądrzeć, miałem milczeć


Miałem przestać, miałem słuchać
Miałem wiedziеć, miałem myśleć
Miałem kochać, miałеm dawać
Miałem zamiar, miałem namiar no więc

Wykonałem telefon, bądź pod biblioteką
Polecam kolegom Witkacy a nie Ildefons
Spod biblioteki do pralni, odebrać suit
Bo lubię mieć na wieczór outfit
Czysty jak kwit

A teraz jeszcze ostatnie szlify
By dupeczki z city miały na pulpity gify
Wygładzony tees w hieroglify
Wy zmięci jak splify, więc gdzie te wity

Mógłbym od razu wbijać na Audioriver
Bo błyszcze co widać, jak gold submariner
Widzisz co tu pisze? Że szkło jest polarized
Więc wytrzyj ślinę, cause im the winner

O dziwne, ciche, letnie popołudnia
(O dziwne, ciche, letnie popołudnia)
I pełnych głębi soczystych owoce
(I pełnych głębi soczystych owoce)
W chłodnawym cieniu zapomniana studnia
(W chłodnawym cieniu zapomniana studnia)
Potem obłędne wieczory I noce
(Potem obłędne wieczory I noce)
O dziwne, ciche, letnie popołudnia
I pełnych głębi soczystych owoce
W chłodnawym cieniu zapomniana studnia
Potem obłędne wieczory I noce

Zadzwoniłem, umówiłem, poczekałem
Pojechałem, popatrzyłem, odebrałem
Przypomniałem, cóż - zjebałem
Miałem pisać, miałem dzwonić, miałem być
Lecz mnie nie było
Więc posłuchałem jaki to jestem
Ziemią nie ruszyło
A ja już prawie pod wejściem
Dzień jak każdy
Ale na szczęście zupełnie inny
Bo świat byłby straszny a
Ja okropnie nieszczęśliwy
A teraz walczę tu na tej
Balandze i nikogo nie niańczę
Bo DJ puszcza punch'e
Na grzance mam taneczną branżę
I zjadam ich jak business lunch w Air France
Mam wsparcie bo ziomek na bramce
A na lewej flance obcinka alfa samce
Czają się tak jak Komancze
Ale dzisiaj to mi wszystko egal ganze

O dziwne, ciche, letnie popołudnia
(O dziwne, ciche, letnie popołudnia)
I pełnych głębi soczystych owoce
(I pełnych głębi soczystych owoce)
W chłodnawym cieniu zapomniana studnia
(W chłodnawym cieniu zapomniana studnia)
Potem obłędne wieczory I noce
(Potem obłędne wieczory I noce)
O dziwne, ciche, letnie popołudnia
I pełnych głębi soczystych owoce
W chłodnawym cieniu zapomniana studnia
Potem obłędne wieczory I noce

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować