PRO8L3M - Toast tekst piosenki (lyrics)

PRO8L3M [MC Oskar & DJ STEEZ83]

[PRO8L3M - Toast tekst piosenki lyrics]

- Yyy, proszę o uwagę, yyy
Pięćdziesiąte urodziny szefa z tej
Okazji chciałem wznieść toast
- Ty, małolat gospodarz wznosi toast pierwszy
- Ale ja chciałem tylko
- Siadaj! Co tak sterczysz? Da Ci
Teraz zgred patenty jak pić wódkę - Yy, tak
- Słuchaj, dbaj o nerki jak i trzustkę
Więc rzuć te serki, szam dziś tłuste
- A jak jestem wczorajszy?
- Możesz, albo walnąć klina
Albo nie przychodzić wcale
Jak masz skimać na stole z łbem w rosole
Zawsze możesz się odświeżyć
- Eee, tylko jak? - Ja pierdole
- A jak ziomek chcę pogadać?
- Aa, stopić troski w butli
To nie przychodź w trzech
Bo zamiast rozmów będą prostytutki
Zresztą i tak skończycie po kurwach dzwoniąc
Więc jak sprawdzisz z jutra konto


To nie, mordo, nic nie ukradziono
- A gdy stan jest ciężki?
- To odpuść dwie, może trzy kolejki
Ale nie więcej bo wyjdzie, że jesteś - Jaki?
- Miękki, potem chcesz siadać do butelki
Chyba Ty i twojej siostry kumpelki

Park pijemy znów zdrowie
Rozcięty łuk, pięć szwów, pogotowie
Klub loże, flaszka otwarta w lodzie
Awantury, psy, podarta odzież
Żywce zmrożone, butelki i kapsle
Daj Ci Boże, autopilot i kima na klatce
Hotel, one dwie, tu jest Bianka tu jest Anka
Rano gdzie są one i gdzie portfel
Chuj nie randka

- Wóda ma być schłodzona, jak skurwy
- Ma być zimna? - Żeby nie chodzić dwa
Razy najlepiej nabyć litra
A jak chcesz się git napić
A nie blady robić sprint do kibla
To pierdol ziemniaki, se zapisz - żytnia
- Jak lać?
- Lej do pełna, mord za bardzo nie słuchaj
Bo po dwóch lufach każda się robi elokwentna
Na zimnie wal z bazy
Grzeje lepiej niż jakaś kurwa ekowełna
Skimasz to Cię przepizga
Jak mnie gdy chlałem z tym koleżką z Mielna
Wal na raz - Yy, na haust?
- Zwał jak zwał - A dwieście?
- Możesz na więcej, byle nie sam na sam
I nie jak pazera, co najebać
Się ochotę od dawna miał, minuta
- I co? - I padł jak stał
Do posiłku półwytrawne lub możesz półsłodkie
Notuj! Do przekąsek wytrawne
Żołądkowe lub gorzkie
Zresztą nie licz na cud
Poranki będą szorstkie
I to nie jest obowiązkowe
Ale jak możesz kup polskie
Park pijemy znów zdrowie
Rozcięty łuk, pięć szwów, pogotowie
Klub loże, flaszka otwarta w lodzie
Awantury, psy, podarta odzież
Żywce zmrożone, butelki i kapsle
Daj Ci Boże, autopilot i kima na klatce
Hotel, one dwie, tu jest Bianka tu jest Anka
Rano gdzie są one i gdzie portfel
Chuj nie randka

Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Kończ, kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Któraś nad ranem, zalani w pałę

Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Kończ, kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Kończ to, idziemy po nowe trzy czwarte
Rekordy na barze happy hour

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować